czwartek, 2 lipca 2020

[Kult świętych i błogosławionych] Św. Kinga

Autor: Michał "Wittkacy" Witkowski

Postać ta związana ze Starym Sączem. Za czasów św. Kingi była tu wieś. Bolesław Wstydliwy podniósł ją do rangi miasta.


   Św. Kinga była córką króla Węgier, Beli IV, z dynastii Arpadów, oraz Marii, córki cesarza greckiego, Teodora I Laskarisa. Imię jej już w pierwszych dokumentach brzmi podwójnie: Kunegunda (częściej) i Kinga. Podawana często błędna data jej urodzenia ustalona została w czasach nam współczesnych na rok 1234. O latach młodośći Kingi nie wiemy nic poza tym, że była trzecią z kolei córką, i że do piątego roku życia przebywała na dworze królewskim w Ostrzychomiu. Znając tradycje ówczesnego dworu królewskiego na Węgrzech, można twierdzić, że Kinga otrzymała pełne i wszechstronne, jak na owe czasy, wykształcenie i głęboko religijne wychowanie.
  
 Po śmierci księcia polskiego, Henryka Brodatego, pana na Śląsku i Krakowie, zabrakło opiekuna dla małoletniego wówczas  Bolesława, księcia sandomierskiego. Powstała więc myśl związania się z silnym sąsiadem, jakim był wtedy Bela IV. Sam Bolesław Wstydliwy w jednym z dokumentów stwierdza, że poszedł za radź ówczesnego biskupa krakowskiego, Wiesława, oraz panów polskich. Bela IV nie ukrywał, że koligacje małżeńskie jego córek z książętami polskimi czy ruskimi bynajmniej nie przynosiły mu zaszczytu i że pozwalał na nie jedynie w nadziei utworzenia koalicji przeciw zagrażającym Mongołom (Tatarom). 
   
Książę Bolesław spotkał się z Kingą w Wojniczu (1239), gdzie też doszło do zawarcia umowy małżeńskiej. Ze względu na małoletniość stron były to zrękowiny, po których w kilka lat potem miał nastąpić właściwy akt zaślubin. Odbyły się te zaślubiny na zamku krakowskim ok. roku 1247. Tak więc przy zaręczynach Kinga miałaby zaledwie 5 lat, a Bolesław lat 13; przy zawarciu zaś małżeństwa Kinga miałaby lat 13, a Bolesław 21. Pierwsze swoje lata spędziła Kinga w Sandomierzu. 

  Były to czasy największej w dziejach ekspansji Mongołów, których w Europie nazywano Tatarami, czyli szatanami. W roku 1241 na wiadomość o zdobyciu Lublina i Zawichostu Bolesław wraz z Kingą ratowali się ucieczką do Krakowa. Po klęsce wojsk polskich pod Chmielnikiem koło Szydłowa Kinga i Bolesław udali się na Węgry. Jednak i tu nie zaznali spokoju, bowiem wojska węgierskie poniosły klęskę nad rzeką Sajo.
Oboje udali się więc na Morawy, zapewne do Welehradu, gdzie w tamtejszym opactwie cystersów znaleźli schronienie.
     
   W bitwie pod Legnicą Tatarzy zostali zatrzymani i zmuszeni do wycofania się z Polski (1241), ale nastał nowy niepokój w kraju: wojna o dziedzictwo śląskie i krakowskie. Dopiero po zwycięstwie nad Konradem Mazowieckim, książę i księżna mogli powrócić do Krakowa (1243). Ponieważ jednak Tatarzy zniszczyli zupełnie (spalili) zamek w Krakowie i Sandomierzu, młoda para przeniosła się do zameczku w Pieninach i w Nowym Korczynie. Tu właśnie św. Kinga zdołała namówić Bolesława do zachowania dozgonnej, dziewiczej czystości. Ślub złożyli oboje na ręce biskupa krakowskiego Prioty. Dlatego historia nadała księciu Bolesławowi przydomek "Wstydliwy". W tym też czasie Kinga zapisała się jako tercjarka do III Zakonu św. Ojca Franciszka.
    
  Dla podniesienia kraju z ruin Kinga zaofiarowała Bolesławowi część swojego posagu, który wynosił 40 000 grzywien. Suma na owe czasy bardzo duża. Bolesław za to oddał Kindze w wieczyste posiadanie Ziemię Sądecką (1252). Kinga sprowadziła z Węgier górników, którzy dokonali pierwszego odkrycia złóż soli. W rządzeniu krajem Kinga była dużą podporą dla Bolesława, o czym świadczą liczne dokumenty. Bolesław był wówczas  panem księstw krakowskiego (senioralnego) i sandomierskiego. Św. Kinga wspierała hojnie kościoły i klasztory. Ufundowała nowe kościoły w Nowym Korczynie i w Bochni. Przyczyniła się do kanonizacji św. Stanisława Biskupa (1253).
    
  Dnia 7 grudnia 1279 roku oddał Bogu ducha w Krakowie książę Bolesław Wstydliwy. Kinga postanawia osiąść w Starym Sączu, w klasztorze klarysek, który ufundowała w roku następnym, 1280. Najpierw jednak musiała załatwić spór z nowym księciem, Leszkiem Czarnym, który nie chciał Ziemi Sądeckiej uznać za własność Kingi. Doszło nawet do tego, że kazał książę uwięzić biskupa krakowskiego, Pawła z Przemkowa, za to, że stanął w obronie praw Kingi. Do zgody doszło dopiero po czterech latach w Czchowie. Kinga zostawiła Leszkowi ziemię biecką i nowokorczyńską.
     
  Kinga nie zajmowała w klasztorze żadnych urzędów. Była bowiem pochłonięta budową i zabezpieczeniem bytu klasztoru. Na mocy układu z Leszkiem Święta przeznaczyła na utrzymanie klasztoru Stary Sącz i 28 wsi. Welon zakonny otrzymała z Rąk biskupa Pawła. Śluby jednak złożyła dopiero 24 kwietnia 1289 roku — a więc na trzy lata przed śmiercią — a to dlatego, by mogła dysponować swoim majątkiem na cele kościelne. Po złożeniu ślubów uroczystych nie posiadała już żadnych dóbr, gdyż zakazywała tego surowa reguła franciszkańska. Św. Kinga spędziła w klasztorze w Starym Sączu 12 lat, poddając się surowej regule.
   
 W roku 1287 przeżyła św. Kinga jeszcze jeden najazd Tatarów, tak żywo zachowany w pamięci legend ludowych.  Pożegnała ziemię dla nieba w 1292 roku. Jako dzień śmierci podaje tradycja 24 lipca. Lud Małopolski zachował wdzięczną pamięć o bł. Kindze jako pani pobożnej, miłosiernej, czułej na niedolę ludzką. Do jej grobu przychodziły liczne pielgrzymki, a wielu doznawało szczególnych tu łask. A jednak beatyfikacja nastąpiła dopiero za papieża Aleksandra VIII w 1690 roku. Papież Benedykt XIII przyznał Świętej tytuł patronki Polski i Litwy (1715). Głównym do dzisiaj sanktuarium Świętej jest klasztor klarysek w Starym Sączu.

 Pokazują tam także łyżeczkę, której używała do posiłku i kubek oraz pieczęcie, którymi sygnowała wystawione przez siebie dokumenty. Wreszcie można tu podziwiać żywot Świętej, napisany w 1474 roku, pisany na pergaminie, z barwnymi inicjałami. W pobliżu klasztoru jest źródełko, które lud uważa za cudowne. Przykładem czci dla św. Kingi jest w Kopalni soli w Wieliczce kaplica jej poświęcona. 
  
Dookoła osoby św. Kingi powstało wiele legend. Przypominam niektóre z nich, gdyż one także świadczą, jak żywo w pamięci ludu polskiego pozostała Święta.  I tak kiedy uciekała przed Tatarami razem ze swoimi towarzyszkami zakonnymi, pokrwawiła sobie nogi. Na miejscach, gdzie padły krople jej krwi, wyrosły czerwone goździki. Kiedy zmęczona w czasie ucieczki oparła nogę na kamieniu, odbiła się na nim stopa św. Kingi. Kiedy dręczyło ją pragnienie, powstało źródełko z ożywczą wodą. Kiedy Tatarzy byli już blisko uciekających, Święta rzuciła swoją niebieską wstążkę i utworzyła się z niej natychmiast rzeka Dunajec, która w ten sposób uratowała uciekającym życie. Dnia pewnego św. Kinga w czasie ucieczki napotkała rolnika, siejącego zboże. Pobłogosławiła pole i zboże natychmiast wyrosło pięknym łanem. Kiedy nadjechali Tatarzy i pytali, czy nie widział uciekającej księżnej wraz z jej towarzyszkami, odparł, że tak, kiedy siał zboże.

 Sanktuarium św. Kingi bywa dość licznie nawiedzane przez pielgrzymów i turystów. Doroczną uroczystość celebruje zawsze jeden z biskupów diecezji tarnowskiej. Przybywają pielgrzymki z całej Nowosądecczyzny. Sanktuarium św. Kingi nawiedzili w ciągu wieków m.in.: Władysław Łokietek i jego małżonka, Jadwiga, której ciało spoczywa w podziemiach kościoła, Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Ludwik Węgierski i Jan III Sobieski, który po zwycięstwie pod Wiedniem tu właśnie spotkał się ze swoją żoną, Marią Kazimierą. 
    
16 czerwca 1999 w Starym sączy Jan Paweł II dokonał kanonizacji Kingi. 

O autorze:
Niegdyś wielki górołaz, dziś psycholog pracowy;) Półprzewodnik. W ramach kursu przewodnickiego kilka lat temu popełnił rewelacyjną pracę przekrojową dotyczącą miejsc kultu i osób świętych w Beskidach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz