Autor: Michał "Wittkacy" Witkowski
Historia Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczyna się w roku 1600.
Teren, gdzie obecnie są dróżki kalwaryjskie należał do dóbr dziedzicznych Mikołaja Zebrzydowskiego, ówczesnego wojewody krakowskiego. W wymienionym roku 1600 Zebrzydowski postanowił wybudować na górze Żarek (obecna góra Ukrzyżowania) kaplicę świętego Krzyża według modelu kaplicy Golgoty w Jerozolimie, jaki niedawno otrzymał. W rok później w uroczystość świętego Franciszka 4 października 1601 r. ukończoną kaplicę uroczyście poświęcił nuncjusz papieski Klaudiusz Rangoni. Kaplica miała służyć prywatnej pobożności Wojewody i jego rodziny:
Ale już w sam dzień poświęcenia fundator postanawia wybudować tu jeszcze kaplicę Grobu Chrystusa oraz w pobliżu mały klasztor 00. Bernardynów, którzy mają być opiekunami tych kaplic. Uzyskawszy zgodę zakonu na objęcie tego miejsca, Zebrzydowski sporządza akt fundacji i darowizny części góry Żarek i miejsca, gdzie obecnie znajduje się klasztor. W 1603 roku 2 sierpnia, w święto Matki Boskiej Anielskiej, położono uroczyście kamień węgielny pod nowy kościół i klasztor. Plany tej budowli sporządził architekt jezuicki Jan Maria Bernardoni. Budowa kościoła i klasztoru rozpoczęła się dopiero w r. 1604. Zebrzydowski, który postanowił dokonać tego dzieła własnym wyłącznie kosztem, zamierzył budować niewielki klasztor-- pustelnię na kilku lub najwyżej dwunastu zakonników jako filię bernardyńskiego klasztoru krakowskiego.
Decydującym momentem dla dalszych dziejów Kalwarii był koniec roku 1604 lub początek 1605. Wtedy to Mikołaj Zebrzydowski spotkał się z książką Chrystiana Andrychomiusza opisującą Jerozolimę w czasach Chrystusa. Autor zamieścił tam zachętę, aby takie stacje odtwarzać na polach i w ogrodach dla urządzania tam pobożnych obchodów poświęconych rozważaniu cierpień Chrystusa. Zebrzydowski, wyczytawszy to, zapalił się do tej myśli tym bardziej, gdy dopatrzył się w swych dobrach znacznego podobieństwa terenu do położenia Jerozolimy. Zdawano sobie jednak już wtedy sprawę, że nie wszystko dało się odtworzyć dokładnie jak w Jerozolimie: Na ogół bowiem wszystkie odległości były dłuższe, ale Zebrzydowski był zdania, że "za jeden krok Chrystusa winniśmy zrobić i dziesięć". Tak więc z pierwotnej i skromnej intencji budowy małej kapliczki świętego Krzyża doszło do wielkiego pomysłu budowy Dróg Męki Pańskiej od Wieczernika do Grobu Chrystusa. Zebrzydowski, gorący czciciel Matki Bożej, dołączył do tego planu i pamiątki Maryjne, Chociaż nie należały one do drogi męki Pana: Trzeba tu podkreślić, że wszystkie te pomysły wyszły od niego samego i że on sam wziął na siebie w całości ich wykonanie. Współpracownikiem i wykonawcą jego zamierzeń stał się Paweł Baudarth, Belg z pochodzenia. On sporządził plany wszystkich kościołów i kaplic, doglądał prac i ich wykonania. Prace te trwały przez lat kilkanaście.
Udział Zebrzydowskiego w Rokoszu Sandomierskim (1606-1608) opóźnił budowę, ale jej nie przekreślił. Na przestrzeni lat 1604-1609 wybudowano kościół klasztorny obejmujący prezbiterium kościoła obecnego i klasztor również o połowę mniejszy niż dzisiejszy. Konsekracji kościoła dokonał biskup krakowski Piotr Tylicki dnia 4 października 1609 r. Przejmując te obiekty na rzecz Kościoła przekazał je w używanie zakonu 00. Bernardynów. W wielkim ołtarzu umieszczono srebrną figurę Matki Boskiej Anielskiej poświęconą przez papieża Sykstusa V. Na przestrzeni lat 1605-1617 powstawały kolejne budynki.
Ale zanim jeszcze przystąpiono do budowy kaplic, już zaczęto odprawiać nabożeństwo ku czci Męki Pańskiej. Ojcowie Bernardyni prowadzili wiernych świeżo wyznaczonymi drożynami, a przy znakach opowiadali o wydarzeniach ewangelicznych i odmawiali stosowne modlitwy. Wieść o nowym "jerozolimskim nabożeństwie", jak je nazwano, rozeszła się szybko i wnet zaczęły przychodzi coraz większe pielgrzymki na uroczystości Krzyża świętego i Wielki piątek. Przykład dawał sam fundator Zebrzydowski, który w każdej wolnej od zajęć chwili obchodził pobożnie Dróżki, przyprowadzał tu swoich gości i sam przewodniczył odprawianemu nabożeństwu. Dość wcześnie ustala się rytuał tego nabożeństwa. Nabożeństwo składało się ze śpiewów, rozważania i modlitw przy poszczególnych stacjach. Niekiedy łączono je z dobrowolną chłostą to znaczy biczowaniem, które wykonywali jednak tylko mężczyźni. Dość wcześnie, bo już przed r. 1613 spotykamy inne nabożeństwo dróżkowe zwane drogą Współcierpienia Matki Bożej, odprawiane od Grobu Chrystusa do Domku Maryi. W tym czasie również istnieje procesja odprawiana w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej na pamiątkę Jej Śmierci, Pogrzebu i Chwały. Niecodzienne nabożeństwa i postępująca rozbudowa Kalwarii ściąga pątników z coraz dalszych dzielnic Polski. Szczególnie upodoba sobie jednak Kalwarię polski lud. Tu dziękuje za obronę Chocimia w r. 1621 królewicz Władysław, a hetmani Stanisław Lubomirski i Stanisław Koniecpolski w licznym gronie odprawiają dróżki na podziękowanie Bogu za odniesione zwycięstwa.
Mikołaj Zebrzydowski zmarł w Krakowie w r. 1620. Opiekunem fundacji i dalszym budowniczym Kalwarii został jego syn Jan Zebrzydowski. W r. 1641 znalazł się w klasztorze kalwaryjskim obraz Matki Bożej zwany początkowo Płaczącym, a później Cudownym. Obraz ten, wędrujący po okolicznych plebaniach i dworach jako własność prywatna, stał się głośnym w okolicy dnia 3 maja 1641 r. z powodu krwawych łez, jakie miały się tego dnia na nim ukazać. W dwa dni później ówczesny jego właściciel Stanisław Paszkowski ofiarował go do klasztoru. Umieszczony najpierw w zakrystii stał się przedmiotem rosnącego stale zainteresowania i czci Matki Bożej w tym obrazie. W r. 1658 przeniesiono go do kościoła, a w r. 1667 umieszczono w specjalnie na ten cel wybudowanej kaplicy przez Michała Zebrzydowskiego. Wskutek tego z czasem obok uroczystości Chrystusowych odpustami stają się uroczystości Maryjne jak Porcjunkula (2 sierpnia), Narodzenie MB (8 września), a zwłaszcza Wniebowzięcie (15 sierpnia) i sprowadzają liczne pielgrzymki.
Do dalszych dziejów Kalwarii należy jej ciągła rozbudowa, Chociaż traci ona nieco na rozmachu. Potrzebą jednak coraz bardziej palącą wskutek stale wzrastającego napływu wiernych stawała się sprawa rozbudowy kościoła głównego, który w swym dotychczasowym rozmiarze był stanowczo za ciasny. Do tej budowy doszło dopiero pod koniec wieku XVII. Główną fundatorką nawy dobudowanej do istniejącego kościoła była Magdalena Czartoryska.
Ze śmiercią Magdaleny Czartoryskiej (+1694) kończy się epoka wielkich dobrodziejów Kalwarii, których portrety potem umieszczono w krużgankach klasztoru. Odtąd tylko drobne zapisy szlachty i duchowieństwa diecezjalnego, a przede wszystkim ofiary pobożnego ludu staną się źródłem funduszu na rozbudowę, konserwację i koniecznie adaptacje Kalwarii.
Osobny rozdział historii Kalwarii stanowi rozwój nabożeństwa dróżkowego. Obchody dróżkowe były zawsze najważniejszą częścią nabożności kalwaryjskiej. Szczególne miejsce zajmują uroczyste obchody pasyjne odprawiane pierwotnie w Wielki piątek.
Aby bardziej unaocznić obchodzoną w ten dzień pamiątkę naszego zbawienia, dość wcześnie zaczęto wprowadzać postacie Chrystusa, apostołów i niektórych osób wymienionych w ewangeliach lub tradycji chrześcijańskiej. Pod koniec XVII w. obchód rozłożono na dwa dni: w Wielki Czwartek odbywała się ceremonia Umywania nóg dwunastu apostołom, którą spełniał przełożony k1asztoru. Po ceremonii wyruszała procesja na dróżki. Dalszy ciąg obchodu rozpoczynał się rano w Wielki piątek od kaplicy Kajfasza i udawał się do Pretorium Piłata, Heroda i znowu wracał do Piłata. Teraz Piłat odczytywał tekst Dekretu skazującego Chrystusa na śmierć. Po kazaniu Chrystus ubrany w niebieską szatę i koronę cierniową brał krzyż i niósł go do kościoła Ukrzyżowania. W drodze zjawiał się Szymon Cyrenejczyk i Weronika. Innych postaci, jak Matki Bożej, Judasza, Barabasza, kapłanów, żołnierzy, niewiast zapisy źródłowe nie wspominają. Obrzęd kończył się liturgiczną ceremonią wielkopiątkową w kościele Ukrzyżowania, procesją eucharystyczną do Grobu Chrystusa i błogosławieństwem udzielanym przez przełożonego klasztoru.
Po pierwszym rozbiorze Polski (1772) wskutek zakazów ogłoszonych przez władze austriackie w ramach "zwalczania zabobonów", kalwaryjski obrzęd znacznie zubożał. Wskutek tego zmniejszyła się liczba pątników, którzy nie czuli się zainteresowani bezbarwnym i mało ciekawym obrzędem. Pietyzm dla przeszłości i szczera chęć nadania zanikającemu już obchodowi pasyjnemu formy bardziej pociągającej współczesnych pątników, z zachowaniem jednak tradycyjnego charakteru nabożeństwa dróżkowego, były powodem podjęcia próby przez O. Augustyna Chadama. Już w r. 1947 w Niedzielę Palmową urządzono "Wjazd Chrystusa do Jerozolimy" na osiołku w gronie apostołów, niewiast i dzieci.
Innowacja i historyczne, barwne postacie zrobiły wrażenie. Już w następnym roku podwoiła się liczba pątników Wielkiego Tygodnia. Rozbudowa i poszukiwanie ostatniej formy "Misterium kalwaryjskiego"', bo tak jest teraz nazywane, trwała do r. 1956. Jest dziś faktem nie kwestionowanym, że ta odnowiona forma pasyjnych obchodów kalwaryjskich znalazła szerokie przyjęcie u pątników przybywających tu teraz z terenu całej Polski, a nawet i innych krajów.
Również pierwotnie skromna procesja Pogrzebu i Chwały Matki Bożej w święto Wniebowzięcia urosła do imponujących rozmiarów. Już od lat trzydziestych XVII w. brała w niej udział kapela i oddział wojska. Od połowy tego wieku urządzano już dwie procesje: Pogrzebu w dniu 13 sierpnia od Domku do Grobu MB, i Wniebowzięcia w dniu 15 sierpnia- od Grobu MB do kościoła klasztornego. Powstało również inscenizowane misterium zaśnięcia Matki Bożej odtwarzane przy pierwszej i ostatniej stacji Pogrzebu, ułożone przez O. Augustyna Chadama. Przyczyniło się to do zwiększenia popularności tych obrzędów i wzrostu napływu wiernych.
Tak więc Kalwaria dzisiejsza to nie tylko zespół zabytkowych budowli sakralnych. Kalwaria to zawsze żywe tradycyjne obchody dróżkowe, to imponujące procesje odpustowe i misteria pasyjne. Mimo swej ponad trzysta osiemdziesiąt lat liczącej historii spełnia ona swą doniosłą rolę. Napływ pielgrzymów tak w czasie odpustów jak i poza nimi świadczy o jej atrakcyjności. Jest ona również wymarzonym miejscem do samotnej modlitwy tak starszych jak i dla grup młodzieżowych i różańcowych. zasadniczą formą modlitwy są nabożeństwa dróżkowe odprawiane indywidualnie, w małych grupach lub z tradycyjnymi rozważaniami i śpiewami prowadzone najczęściej przez świeckich przewodników.
Kalwaria okazała się także doskonałym miejscem spotkań kapłanów, mężczyzn, niewiast i młodzieży archidiecezji krakowskiej. Prawie centralne położenie, łatwy dojazd koleją i autobusami, możliwość urządzania różnorakich nabożeństw, a przede wszystkim atmosfera tego miejsca nasycona modlitwą prawie czterech wieków, stwarza wielką szansę dla działań duszpasterskich. Przed stu laty wybrał Kalwarię biskup Albin Dunajewski, gdy po latach rozbicia chciał zjednoczyć swoją diecezję przez koronację Obrazu Matki Boskiej Kalwaryjskiej. Obok katedry Wawelskiej i Grobu świętego Stanisława, Sanktuarium Kalwaryjskie jest ciągle zawiązką jedności Kościoła krakowskiego.
Teren, gdzie obecnie są dróżki kalwaryjskie należał do dóbr dziedzicznych Mikołaja Zebrzydowskiego, ówczesnego wojewody krakowskiego. W wymienionym roku 1600 Zebrzydowski postanowił wybudować na górze Żarek (obecna góra Ukrzyżowania) kaplicę świętego Krzyża według modelu kaplicy Golgoty w Jerozolimie, jaki niedawno otrzymał. W rok później w uroczystość świętego Franciszka 4 października 1601 r. ukończoną kaplicę uroczyście poświęcił nuncjusz papieski Klaudiusz Rangoni. Kaplica miała służyć prywatnej pobożności Wojewody i jego rodziny:
Ale już w sam dzień poświęcenia fundator postanawia wybudować tu jeszcze kaplicę Grobu Chrystusa oraz w pobliżu mały klasztor 00. Bernardynów, którzy mają być opiekunami tych kaplic. Uzyskawszy zgodę zakonu na objęcie tego miejsca, Zebrzydowski sporządza akt fundacji i darowizny części góry Żarek i miejsca, gdzie obecnie znajduje się klasztor. W 1603 roku 2 sierpnia, w święto Matki Boskiej Anielskiej, położono uroczyście kamień węgielny pod nowy kościół i klasztor. Plany tej budowli sporządził architekt jezuicki Jan Maria Bernardoni. Budowa kościoła i klasztoru rozpoczęła się dopiero w r. 1604. Zebrzydowski, który postanowił dokonać tego dzieła własnym wyłącznie kosztem, zamierzył budować niewielki klasztor-- pustelnię na kilku lub najwyżej dwunastu zakonników jako filię bernardyńskiego klasztoru krakowskiego.
Decydującym momentem dla dalszych dziejów Kalwarii był koniec roku 1604 lub początek 1605. Wtedy to Mikołaj Zebrzydowski spotkał się z książką Chrystiana Andrychomiusza opisującą Jerozolimę w czasach Chrystusa. Autor zamieścił tam zachętę, aby takie stacje odtwarzać na polach i w ogrodach dla urządzania tam pobożnych obchodów poświęconych rozważaniu cierpień Chrystusa. Zebrzydowski, wyczytawszy to, zapalił się do tej myśli tym bardziej, gdy dopatrzył się w swych dobrach znacznego podobieństwa terenu do położenia Jerozolimy. Zdawano sobie jednak już wtedy sprawę, że nie wszystko dało się odtworzyć dokładnie jak w Jerozolimie: Na ogół bowiem wszystkie odległości były dłuższe, ale Zebrzydowski był zdania, że "za jeden krok Chrystusa winniśmy zrobić i dziesięć". Tak więc z pierwotnej i skromnej intencji budowy małej kapliczki świętego Krzyża doszło do wielkiego pomysłu budowy Dróg Męki Pańskiej od Wieczernika do Grobu Chrystusa. Zebrzydowski, gorący czciciel Matki Bożej, dołączył do tego planu i pamiątki Maryjne, Chociaż nie należały one do drogi męki Pana: Trzeba tu podkreślić, że wszystkie te pomysły wyszły od niego samego i że on sam wziął na siebie w całości ich wykonanie. Współpracownikiem i wykonawcą jego zamierzeń stał się Paweł Baudarth, Belg z pochodzenia. On sporządził plany wszystkich kościołów i kaplic, doglądał prac i ich wykonania. Prace te trwały przez lat kilkanaście.
Udział Zebrzydowskiego w Rokoszu Sandomierskim (1606-1608) opóźnił budowę, ale jej nie przekreślił. Na przestrzeni lat 1604-1609 wybudowano kościół klasztorny obejmujący prezbiterium kościoła obecnego i klasztor również o połowę mniejszy niż dzisiejszy. Konsekracji kościoła dokonał biskup krakowski Piotr Tylicki dnia 4 października 1609 r. Przejmując te obiekty na rzecz Kościoła przekazał je w używanie zakonu 00. Bernardynów. W wielkim ołtarzu umieszczono srebrną figurę Matki Boskiej Anielskiej poświęconą przez papieża Sykstusa V. Na przestrzeni lat 1605-1617 powstawały kolejne budynki.
Ale zanim jeszcze przystąpiono do budowy kaplic, już zaczęto odprawiać nabożeństwo ku czci Męki Pańskiej. Ojcowie Bernardyni prowadzili wiernych świeżo wyznaczonymi drożynami, a przy znakach opowiadali o wydarzeniach ewangelicznych i odmawiali stosowne modlitwy. Wieść o nowym "jerozolimskim nabożeństwie", jak je nazwano, rozeszła się szybko i wnet zaczęły przychodzi coraz większe pielgrzymki na uroczystości Krzyża świętego i Wielki piątek. Przykład dawał sam fundator Zebrzydowski, który w każdej wolnej od zajęć chwili obchodził pobożnie Dróżki, przyprowadzał tu swoich gości i sam przewodniczył odprawianemu nabożeństwu. Dość wcześnie ustala się rytuał tego nabożeństwa. Nabożeństwo składało się ze śpiewów, rozważania i modlitw przy poszczególnych stacjach. Niekiedy łączono je z dobrowolną chłostą to znaczy biczowaniem, które wykonywali jednak tylko mężczyźni. Dość wcześnie, bo już przed r. 1613 spotykamy inne nabożeństwo dróżkowe zwane drogą Współcierpienia Matki Bożej, odprawiane od Grobu Chrystusa do Domku Maryi. W tym czasie również istnieje procesja odprawiana w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej na pamiątkę Jej Śmierci, Pogrzebu i Chwały. Niecodzienne nabożeństwa i postępująca rozbudowa Kalwarii ściąga pątników z coraz dalszych dzielnic Polski. Szczególnie upodoba sobie jednak Kalwarię polski lud. Tu dziękuje za obronę Chocimia w r. 1621 królewicz Władysław, a hetmani Stanisław Lubomirski i Stanisław Koniecpolski w licznym gronie odprawiają dróżki na podziękowanie Bogu za odniesione zwycięstwa.
Mikołaj Zebrzydowski zmarł w Krakowie w r. 1620. Opiekunem fundacji i dalszym budowniczym Kalwarii został jego syn Jan Zebrzydowski. W r. 1641 znalazł się w klasztorze kalwaryjskim obraz Matki Bożej zwany początkowo Płaczącym, a później Cudownym. Obraz ten, wędrujący po okolicznych plebaniach i dworach jako własność prywatna, stał się głośnym w okolicy dnia 3 maja 1641 r. z powodu krwawych łez, jakie miały się tego dnia na nim ukazać. W dwa dni później ówczesny jego właściciel Stanisław Paszkowski ofiarował go do klasztoru. Umieszczony najpierw w zakrystii stał się przedmiotem rosnącego stale zainteresowania i czci Matki Bożej w tym obrazie. W r. 1658 przeniesiono go do kościoła, a w r. 1667 umieszczono w specjalnie na ten cel wybudowanej kaplicy przez Michała Zebrzydowskiego. Wskutek tego z czasem obok uroczystości Chrystusowych odpustami stają się uroczystości Maryjne jak Porcjunkula (2 sierpnia), Narodzenie MB (8 września), a zwłaszcza Wniebowzięcie (15 sierpnia) i sprowadzają liczne pielgrzymki.
Do dalszych dziejów Kalwarii należy jej ciągła rozbudowa, Chociaż traci ona nieco na rozmachu. Potrzebą jednak coraz bardziej palącą wskutek stale wzrastającego napływu wiernych stawała się sprawa rozbudowy kościoła głównego, który w swym dotychczasowym rozmiarze był stanowczo za ciasny. Do tej budowy doszło dopiero pod koniec wieku XVII. Główną fundatorką nawy dobudowanej do istniejącego kościoła była Magdalena Czartoryska.
Ze śmiercią Magdaleny Czartoryskiej (+1694) kończy się epoka wielkich dobrodziejów Kalwarii, których portrety potem umieszczono w krużgankach klasztoru. Odtąd tylko drobne zapisy szlachty i duchowieństwa diecezjalnego, a przede wszystkim ofiary pobożnego ludu staną się źródłem funduszu na rozbudowę, konserwację i koniecznie adaptacje Kalwarii.
Osobny rozdział historii Kalwarii stanowi rozwój nabożeństwa dróżkowego. Obchody dróżkowe były zawsze najważniejszą częścią nabożności kalwaryjskiej. Szczególne miejsce zajmują uroczyste obchody pasyjne odprawiane pierwotnie w Wielki piątek.
Aby bardziej unaocznić obchodzoną w ten dzień pamiątkę naszego zbawienia, dość wcześnie zaczęto wprowadzać postacie Chrystusa, apostołów i niektórych osób wymienionych w ewangeliach lub tradycji chrześcijańskiej. Pod koniec XVII w. obchód rozłożono na dwa dni: w Wielki Czwartek odbywała się ceremonia Umywania nóg dwunastu apostołom, którą spełniał przełożony k1asztoru. Po ceremonii wyruszała procesja na dróżki. Dalszy ciąg obchodu rozpoczynał się rano w Wielki piątek od kaplicy Kajfasza i udawał się do Pretorium Piłata, Heroda i znowu wracał do Piłata. Teraz Piłat odczytywał tekst Dekretu skazującego Chrystusa na śmierć. Po kazaniu Chrystus ubrany w niebieską szatę i koronę cierniową brał krzyż i niósł go do kościoła Ukrzyżowania. W drodze zjawiał się Szymon Cyrenejczyk i Weronika. Innych postaci, jak Matki Bożej, Judasza, Barabasza, kapłanów, żołnierzy, niewiast zapisy źródłowe nie wspominają. Obrzęd kończył się liturgiczną ceremonią wielkopiątkową w kościele Ukrzyżowania, procesją eucharystyczną do Grobu Chrystusa i błogosławieństwem udzielanym przez przełożonego klasztoru.
Po pierwszym rozbiorze Polski (1772) wskutek zakazów ogłoszonych przez władze austriackie w ramach "zwalczania zabobonów", kalwaryjski obrzęd znacznie zubożał. Wskutek tego zmniejszyła się liczba pątników, którzy nie czuli się zainteresowani bezbarwnym i mało ciekawym obrzędem. Pietyzm dla przeszłości i szczera chęć nadania zanikającemu już obchodowi pasyjnemu formy bardziej pociągającej współczesnych pątników, z zachowaniem jednak tradycyjnego charakteru nabożeństwa dróżkowego, były powodem podjęcia próby przez O. Augustyna Chadama. Już w r. 1947 w Niedzielę Palmową urządzono "Wjazd Chrystusa do Jerozolimy" na osiołku w gronie apostołów, niewiast i dzieci.
Innowacja i historyczne, barwne postacie zrobiły wrażenie. Już w następnym roku podwoiła się liczba pątników Wielkiego Tygodnia. Rozbudowa i poszukiwanie ostatniej formy "Misterium kalwaryjskiego"', bo tak jest teraz nazywane, trwała do r. 1956. Jest dziś faktem nie kwestionowanym, że ta odnowiona forma pasyjnych obchodów kalwaryjskich znalazła szerokie przyjęcie u pątników przybywających tu teraz z terenu całej Polski, a nawet i innych krajów.
Również pierwotnie skromna procesja Pogrzebu i Chwały Matki Bożej w święto Wniebowzięcia urosła do imponujących rozmiarów. Już od lat trzydziestych XVII w. brała w niej udział kapela i oddział wojska. Od połowy tego wieku urządzano już dwie procesje: Pogrzebu w dniu 13 sierpnia od Domku do Grobu MB, i Wniebowzięcia w dniu 15 sierpnia- od Grobu MB do kościoła klasztornego. Powstało również inscenizowane misterium zaśnięcia Matki Bożej odtwarzane przy pierwszej i ostatniej stacji Pogrzebu, ułożone przez O. Augustyna Chadama. Przyczyniło się to do zwiększenia popularności tych obrzędów i wzrostu napływu wiernych.
Tak więc Kalwaria dzisiejsza to nie tylko zespół zabytkowych budowli sakralnych. Kalwaria to zawsze żywe tradycyjne obchody dróżkowe, to imponujące procesje odpustowe i misteria pasyjne. Mimo swej ponad trzysta osiemdziesiąt lat liczącej historii spełnia ona swą doniosłą rolę. Napływ pielgrzymów tak w czasie odpustów jak i poza nimi świadczy o jej atrakcyjności. Jest ona również wymarzonym miejscem do samotnej modlitwy tak starszych jak i dla grup młodzieżowych i różańcowych. zasadniczą formą modlitwy są nabożeństwa dróżkowe odprawiane indywidualnie, w małych grupach lub z tradycyjnymi rozważaniami i śpiewami prowadzone najczęściej przez świeckich przewodników.
Kalwaria okazała się także doskonałym miejscem spotkań kapłanów, mężczyzn, niewiast i młodzieży archidiecezji krakowskiej. Prawie centralne położenie, łatwy dojazd koleją i autobusami, możliwość urządzania różnorakich nabożeństw, a przede wszystkim atmosfera tego miejsca nasycona modlitwą prawie czterech wieków, stwarza wielką szansę dla działań duszpasterskich. Przed stu laty wybrał Kalwarię biskup Albin Dunajewski, gdy po latach rozbicia chciał zjednoczyć swoją diecezję przez koronację Obrazu Matki Boskiej Kalwaryjskiej. Obok katedry Wawelskiej i Grobu świętego Stanisława, Sanktuarium Kalwaryjskie jest ciągle zawiązką jedności Kościoła krakowskiego.
O autorze:
Niegdyś wielki górołaz, dziś psycholog pracowy;) Półprzewodnik. W ramach kursu przewodnickiego kilka lat temu popełnił rewelacyjną pracę przekrojową dotyczącą miejsc kultu i osób świętych w Beskidach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz