sobota, 11 lipca 2020

SZLAKAMI ŁEMKÓW - cerkwie w dolinach


Autor:  Marek Ryglewicz


Łemkowie, to wschodniosławiańska, rusińska grupa etniczna zamieszkująca historyczny region Galicji, Zakarpacia, oraz północną część Słowacji. Po II wojnie światowej, Łemkowie zostali przesiedleni m.in. Na Ziemie Odzyskane. Zainteresowała nas ich historia. Obecnie widomym znakiem po nich w Beskidzie Sądeckim są liczne cerkwie i przydrożne kapliczki zwieńczone krzyżem z charakterystyczną poprzeczką. Naszą rowerową wycieczkę, podczas której zamierzamy odwiedzić wszystkie łemkowskie cerkwie w dolinie Popradu i Kamienicy Nawojowskiej, rozpoczynamy w Żegiestowie, a kończymy w Nowym Sączu odwiedzając na trasie 13 cerkwi Beskidu Sądeckiego.

ŻEGIESTÓW

Wyruszamy na trasę z dworca PKP w Żegiestowie, jadąc w kierunku Muszyny. Droga prowadzi doliną Popradu. Półtora kilometra dalej wjeżdżamy w dolinę w kierunku Żegiestowa Wsi. Wzdłuż drogi liczne pensjonaty, lokale gastronomiczne. Z daleka widać baniaste kopuły wież cerkiewnych. Murowana, z pierwszej połowy XX wieku cerkiew pw. Michała Archanioła, wznosi się po lewej stronie drogi. Po II wojnie światowej przekształcona została na kościół rzymskokatolicki pw. św. Anny. Znajdujemy się obok cerkwi (3,2 km). Ruszamy w dalszą drogę. Najpierw zjazd do głównej drogi, a później skręt w lewo. Jesteśmy w Żegiestowie Zdroju (6,3 km). Liczne domy wczasowe i dom zdrojowy świadczą o świetności uzdrowiska i można tylko żałować, że obecnie w większości stoją puste i niszczeją. Przed domem zdrojowym degustujemy bardzo smaczną wodę mineralną i ruszamy w dalszą drogę. Dojeżdżamy do odejścia drogi na tzw. Łopatę Polską. Zachęcam do zjechać w dół, aby obejrzeć sanatorium Wiktór (8 km), który wybudowany w roku 1936, należał wówczas do najbardziej luksusowych budynków. Obecnie w dalszym ciągu świadczy usługi sanatoryjne dla kuracjuszy, Chociaż na pewno wymaga poważnego remontu. Woda mineralna Zosia, z której słynie Wiktór smakuje jednak doskonale. Wyjeżdżamy ponownie na główna drogę, skręcamy w prawo i zaczynamy jazdę w kierunku Andrzejówki. Strome stoki po lewej stronie pokrywają lasy mieszane.


ANDRZEJÓWKA

Po przejechaniu 11,5 km widać zjazd do kolejnej cerkwi. Krótki podjazd pod górę, około 300m i stoimy obok parkanu. Cerkiew ta wybudowana została w 1864r. pw. Zaśnięcia Bogurodzicy zbudowana jest z trójdzielnej konstrukcji zrębowej, pobita gontami i pokryta blachą, wnętrze zdobi polichromia ornamentalna z XIX/XX w ikonostas z XVIII w. Chwilę odpoczywamy na ławce przy wejściu, szukamy najciekawszych ujęć fotograficznych i jedziemy dalej. Znowu główna droga dolina, którą płynie Poprad jest tu już znacznie szersza. Przed nami widać skupisko zabudowań, kolejnej miejscowości na naszej trasie. Dojeżdżamy do Milika.


MILIK

Aby dojechać do cerkwi w Miliku musimy pojechać w górę doliny około 1,6 km. Ale warto. Cerkiew pw. Kosmy i Damiana z I p. XIX wieku znajduje się po prawej stronie drogi za potokiem na niewielkim wzniesieniu, także z daleka widać jej charakterystyczne trzy kopulaste wieże. Możliwości dla fotografa są tu znacznie lepsze, ponieważ lipy, które tradycyjnie rosną wokół wszystkich cerkwi, tu zostały znacznie przycięte. Sama cerkiew, obecnie jest to kościół rzymskokatolicki, podobnie jak wcześniejsza w Andrzejówce jest konstrukcji trójdzielnej. Po chwili przerwy ruszamy dalej, wracamy szybko w dół doliny na drogę główną i kierujemy się teraz już w kierunku Muszyny. Po naszej lewej stronie widać Rezerwat "Obrożyska" (20,6 km), gdzie ochronie podlega duże skupisko lip. Mijamy pierwsze domy wczasowe w Muszynie i znajdujemy się u ujścia doliny potoku Szczawnik. W tej części Beskidu Sądeckiego, to największa, doskonale znana, zarówno dla turystów jak i kuracjuszy dolina. Z uwagi na doskonały klimat, oraz lecznicze wody mineralne w Szczawniku i sąsiednim Złockim wybudowano dużo sanatoriów i domów wczasowych. My w swojej wędrówce odwiedzamy też tą dolinę ponieważ, w Szczawniku i Złockim, znajdują się kolejne cerkwie, cel naszej wyprawy.


SZCZAWNIK

Jedziemy w górę doliny Szczawnika. Po naszej prawej jak i lewej stronie widać liczne uzdrowiska i domy wczasowe o bardzo ciekawej budowie. Gdy na licznikach naszych rowerów pokazuje się dystans 23 km dojeżdżamy do rozwidlenia na Szczawnik i Złockie. Dziś pojedziemy w stronę Szczawnika, a cerkiew w Złockim zostawiamy sobie na jutro. Cerkiew w Szczawniku (25,7km czyli 2,7 km od rozwidlenia) pw. Św. Demetriusza (Dymitra) – obecnie filialny kościół katolicki parafii w Złockiem położona jest po prawej stronie drogi. Jak można przeczytać z pięknej tablicy, świątynia powstała prawdopodobnie w 1841 roku na miejscu starszej XVII- wiecznej cerkwi. Jest cerkwią łemkowską typu północno-zachodniego. Jak wszystkie świątynie chrześcijańskie obrządku wschodniego jest jednonawową budowlą trójdzielną – posiada trzy wyraźnie wyodrębnione części: babiniec (pod wieżą – część wejściowa), nawa i oddzielone od niej ikonostasem prezbiterium. Cerkiew ta jest orientowana (wydłużone prezbiterium, zamknięte trójbocznie skierowane ku wschodowi) w stronę Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Wyposażenie pochodzi z XVIII-XIX w (część z poprzedniej cerkwi). Po obejrzeniu i sfotografowaniu udajemy się kilkanaście metrów za cerkiew do źródła wody mineralnej. Po degustacji i kilkuminutowej przerwie ruszamy w dalszą drogę. Teraz naszym celem jest Bacówka nad Wierchomlą, gdzie zamierzamy zatrzymać się na nocleg. Przed nami 7km podjazdu do bacówki. Około 1,6 km jedziemy drogą asfaltową. Tu mijamy ostatnie gospodarstwa i usytuowaną po lewej stronie dolną stację wyciągu krzesełkowego na Jaworzynkę. Zaczyna się droga szutrowa. Przejeżdżamy przez duży plac zwózki drewna. Droga prowadzi teraz wzdłuż Rezerwatu Żebracze. Po 6,3 km skręcamy na mały mostek a po 700m ukazuje się nam Bacówka nad Wierchomlą (32,7 km).


BACÓWKA NAD WIERCHOMLĄ

Nie pierwsza i ostatnia moja tu wizyta. Lubimy tu przyjeżdżać, z uwagi na fantastyczną atmosferę, doskonałe widoki, smaczną kuchnię i doskonałe położenie. Przyjechałem bez rezerwacji, ale miejsce dla stałych bywalców zawsze się znajdzie. Po krótkim odpoczynku warto pojechać w kierunku Pustej Wielkiej i górnej stacji kolejki krzesełkowej z Wierchomli. Tam oglądamy trasy zjazdowe MTB i wielkie polany, na których latem odbywa się wypas owiec, a zimą wielkie szusowanie, bo Wierchomla obok Jaworzyny to prawdziwa mekka dla narciarzy na Sądecczyźnie. A potem oglądanie niezapomnianego zachodu słońca i pora na spanie, bo jutrzejszy dzień zapowiada się dość męczący.

ZŁOCKIE

Po porannym śniadaniu wyruszamy w drogę na poszukiwanie kolejnych cerkwi. Wracamy tą samą drogą w dolinę Szczawnika. Jedziemy szybko, bo droga cały czas prowadzi w dół doliny. Mijamy oglądaną wczoraj cerkiew i dojeżdżamy do odejścia bocznej drogi (41,1 km), którędy zgodnie z drogowskazem dojedziemy do cerkwi w Złockiem. Cerkiew jest pięknie położona na wzgórzu wśród otaczających ją lip. Świątynia, pw. Św. Demetriusza Rycerza i Męczennika, zbudowana została w latach 1867 – 1872 przez budowniczego Kondracza. Zbudowana jest z drewna modrzewiowego, konstrukcji zrębowej z wieżą konstrukcji słupowej szalowana, kryta blachą, pierwotnie gontami. To druga cerkiew, którą udaje nam się zwiedzić, a to dzięki wielkiej życzliwości księdza proboszcza, który nie boi się dać nam pęk kluczy do kościoła. W zachwyt wprawia nas przepiękny ikonostas w ołtarzu głównym wraz z usytuowanymi pośrodku carskimi wrotami, zwanymi również rajskimi. Po zwiedzeniu cerkwi, ruszamy w dalszą drogę. Zjeżdżamy lekko w dół i znajdujemy się teraz w dolinie Złockiego Potoku. Skręcamy w lewo i jedziemy w kierunku Jastrzębika. Droga cały czas wznosi się, aż dojeżdżamy do bardzo ciekawego przyrodniczo miejsca. Pięknie zagospodarowane, uznane za pomnik przyrody nieożywionej, mofety, nazwane imieniem Profesora Henryka Świdzińskiego.


MOFETY

Mofety to jak podaje Wikipedia "rodzaj ekshalacji wulkanicznych, chłodny wyziew (o temperaturze poniżej 100°C), zawierający głównie dwutlenek węgla, bez większej obfitości pary wodnej. Także otwór, z którego wydobywają się te ekshalacje. W Polsce zjawisko można zaobserwować w okolicach Szczawnika i Złockiego (Beskid Sądecki)". Całość zajmuje obszar około 25m2 , wszędzie widać wydobywające się nieustannie intensywne bąble gazu, o różnej wielkości i częstotliwości, z licznych bardzo głębokich szczelin. Oglądamy "Dychawkę" i "Bulgotkę", uwieczniamy je na fotografii, ale od kosztowania wody powstrzymuje nas nie najprzyjemniejszy zapach siarkowodoru. Ruszamy dalej, jeszcze trochę wspinaczki i rozpoczynamy zjazd do Jastrzębika.


JASTRZĘBIK

Cerkiew w Jastrzębiku, z I połowy XIX wieku, pw. Św. Łukasza Ewangelisty położona jest po lewej stronie nad drogą (46,7 km). Jest to obiekt drewniany o konstrukcji zrębowej, trójdzielny, jednonawowy. Blaszany dach zdobią baniaste hełmy ze ślepymi latarniami. Usytuowana jest niezwykle malowniczo na wzgórzu. Uroku dodaje jej wolno stojąca dzwonnica, brama zbudowana na początku XX wieku, połączona z drewnianym ogrodzeniem otaczającym cerkiew. Z usytuowanej obok tablicy dowiadujemy się, że jej poddasze jest schronieniem kolonii jednego z najrzadszych w Europie nietoperzy – Podkowca Małego. Jedziemy teraz w dół doliny Jastrzębika, który swe źródła ma na południowo- wschodnich stokach Jaworzyny Krynickiej. Po przejechaniu 49,4 km (licząc od początku wycieczki) wyjeżdżamy na główną drogę z Muszyny do Krynicy. Prowadzi ona doliną Muszynki, prawobrzeżnego dopływu Popradu, która swój początek bierze na Przełęczy Tylickiej. Jedziemy teraz bardzo ostrożnie, bo ruch na niej bardzo duży, a nie wszyscy kierowcy są życzliwi rowerzystom. Zaczyna się miejscowość Powroźnik, po lewej mijamy stację i bocznicę kolejową w Powroźniku i tuż przed skrzyżowaniem z torami kolejowymi skręcamy w prawo w boczną drogę (51,2 km).


POWROŹNIK

Kilkaset metrów dalej znajdujemy się przy najstarszej cerkwi łemkowskiej w Polsce. Cerkiew greckokatolicka pw. Św. Jakuba Młodszego Apostoła wybudowana w początkach XVII w., została przebudowana na pocz. XIX w., a obecnie znajduje się w niej kościół rzymskokatolicki. Wracamy na główną drogę i jedziemy teraz w kierunku Krynicy. Droga prowadzi teraz w górę potoku Kryniczanka. Szeroka dolina, wzdłuż drogi coraz gęstsza zabudowa, a my dojeżdżamy do Krynicy Wsi, zwanej również Krynicą Dolną. Znajdujemy się (56,2 km) przy położonej tuż przy drodze murowanej cerkwi.


KRYNICA DOLNA

Cerkiew greko-katolicka pw. Św. Piotra i Pawła, została zbudowana w latach 1872 – 1875. Budynek ten zbudowany został w tradycji cerkiewnej, murowany z cegły i kamienia, częściowo otynkowany. Budynek wieńczy dach siodłowy z baniastym hełmem. Z zabytków cerkiewnych zachowały się cztery ołtarze boczne z XIX wieku. Tu również ochronie podlega kolonia nietoperzy, które zagospodarowały sobie poddasze. Cerkiew, która po wojnie została zamieniona na kościół katolicki, służy obecnie również wiernym wyznania greckokatolickiego. Jedziemy teraz ulicą Kraszewskiego w kierunku centrum Krynicy. Mijamy po lewej odejście w lewo drogi na Czarny Potok i powoli wjeżdżamy do centrum Krynicy.



KRYNICA

Zatrzymujemy się (57,4 km) na dłuższy postój na dektaku przed pijalnią główną. Skoro jedziemy szlakiem Łemków, obowiązkowo musimy odwiedzić Muzeum Nikifora w "Romanówce", gdzie zgromadzono większość prac i pamiątek najbardziej znanego malarza samouka, który całe swoje życie związał z Krynicą. Stąd jedziemy na jeszcze jedno spotkanie z Epifaniusze Drowniakiem, bardziej znanym jako Nikifor Krynicki. To spiżowy pomnik malarza u którego stóp leży nieodłączny towarzysz pies. Pomnik stoi na skwerze u zbiegu Bulwarów Dietla i ulicy Pułaskiego. Ale pora już ruszać na spotkanie z kolejną cerkwią połemkowską. Ulicą Piłsudskiego jedziemy teraz w kierunku na Nowy Sącz. Po prawej zaczyna się duży Park Słotwiński, po chwili zakręt w lewo, a my skręcamy w boczną drogę do dzielnicy Słotwiny (59,4 km). Kilometr dalej znajdujemy się obok cerkwi w Krynicy Słotwiny.


KRYNICA SŁOTWINY

Cerkiew pw. Opieki Bogarodzicy z XIX w., obecnie kościół rzymskokatolicki jest budowlą trójdzielną o konstrukcji zrębowej. Pięknie położona na lekkim wzniesieniu za potokiem, przez który przerzucono drewnianą kładkę. Wracamy do głównej drogi i rozpoczynamy długi podjazd na Przełęcz Huta (Krzyżówki). Przez nią przebiega dział wodny między dorzeczem Popradu i Kamienicy Nawojowskiej. Z przełęczy jedziemy szybko w dół w dolinę Kamienicy Nawojowskiej. Droga szeroka, więc mimo dużego natężenia ruchu samochodowego jedzie się w miarę bezpiecznie. Dojeżdżamy do ujścia pierwszej bocznej doliny do Roztoki Wielkiej (67,6 km).




ROZTOKA WIELKA

Kilkaset metrów w głębi doliny po prawej stronie drogi lekko na wzgórzu oglądamy kolejną, dziewiątą podczas naszej wyprawy cerkiew pw. Św. Dymitra. Podobnie jak wcześniejsza jest to budowla trójdzielna o konstrukcji zrębowej wybudowana w I połowie XIX wieku. Obecnie jest ona użytkowana jako kościół rzymskokatolicki. Krótki postój na jej obejrzenie i zrobienie zdjęć i wracamy na główną drogę. Należy wspomnieć, że w głębi tej doliny na stokach Przysłopu ma swoje źródła Kamienica Nawojowska, której doliną właśnie jedziemy. Celem naszym jest teraz kolejna dolina, dolina Łosiańskiego Potoku. To zaledwie niewiele ponad kilometr dalej i jesteśmy u jej wylotu (70,9 km).


ŁOSIE

Cerkiew w Łosiach pw. Św. Michała Achanioła położona jest prawie dwa kilometry w głębi doliny tuż nad potokiem. wyglądem przypomina bardzo cerkiew z Roztoki Wielkiej i podobnie jak tam pochodzi z I połowy XIX wieku. Wracamy znowu na główną drogę. Jedziemy przez Nową Wieś, mijamy odejście w prawo drogi do Kamiannej, znanej z pszczelarstwa i wjeżdżamy w obszar zabudowy dużej miejscowości gminnej Łabowej (81,1 km).

ŁABOWA

Aby obejrzeć cerkiew musimy przejechać (83 km) na drugą stronę Kamienicy Nawojowskiej. Murowana cerkiew pw. Opieki NMP pochodzi z 1784 roku, a ufundowana została przez Lubomirskich. Budynek przykrywa blaszany, siodłowy dach, nad kaplicami uformowany w kopuły, który zdobi pięć wieżyczek z latarniami. Nad wszystkim góruje baniasty hełm wieży z latarnią. Obecnie cerkiew jest dość rzadko użytkowana jako kościół, co widać po zarastających wysoką trawą terenie przykościelnym. Trzeba wyjaśnić, że w centrum Łabowej znajduje się oryginalny, drewniany kościół rzymskokatolicki, gdzie odbywa się większość nabożeństw. I znowu powrót na główną drogę. Jedziemy do kolejnej miejscowości Maciejowej. Położona u wylotu doliny Składziszczańskiego Potoku jest ostatnim miejscem podczas naszej wędrówki śladami Łemków.

MACIEJOWA

Aby obejrzeć cerkiew skręcamy z drogi głównej (85 km), przejeżdżamy wąskim drewnianym mostkiem na drugą stronę rzeki Kamienicy i wąską ścieżką wśród gospodarstw docieramy do drogi prowadzącej do cerkwi. Drewniana unicka cerkiew p.w. Opieki Bogurodzicy, zbudowana została w 1830 roku w typie budownictwa zachodnio łemkowskiego. Trójdzielna z wieżą konstrukcji słupowej z izbicą. W środku warto obejrzeć pięknie zachowany ikonostas z XIX wieku. Obok cerkwi znajduje się drewniana dzwonnica z namiotowym dachem z XIX wieku. Obecnie cerkiew zamieniona jest na kościół rzymskokatolicki. Wracamy na główną drogę. Mijamy małą miejscowość Frycową i wjeżdżamy do Nawojowej (95 km). To duża miejscowość gminna, znana przede wszystkim z pięknego Pałacu Stadnickich. Ale to osobna historia dziejów Sądecczyzny.

NOWY SĄCZ

Nam pozostało około 8,5 km do Nowego Sącza. Wracamy zmęczeni, ale pełni wrażeń i szczęśliwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz