Miałam jechać gdzie indziej, wylądowałam w Jurkowie. Zastanawiałam się nad wlezieniem (bo wejściem, przy moim braku kondycji i sił wszelakich, tego nieporadnego tuptania nie można nazwać) na Mogielicę. Ale właśnie nad nią zebrały się potężne czarne chmury, które sugerowały, że to co się działo przez pół dnia, tam, gdzie miałam jechać, będzie się działo właśnie tam. Innymi słowy - będzie lać. Niby dobrze, bo grzyby będą :) ale niedobrze, bo ja jednak z aparatem.... i już wiedziałam ze z Mogielicy wyjdą nici z pętelką. No to co? Ćwilin? Ano Ćwilin - choć trasa z Jurkowa nalezy do jednej z najmniej atrakcyjnych na ten przepiękny szczyt.
Skoro zaczęłam wędrówkę o wpół do piątej po południu (coś takiego) to wiedziałam ze na szczyt nie dojdę. No to chociaż wyciągnę trzy keszyki - akurat do osiągnięcia jakiegoś tam mojego "benchmarku" - chyba miało to być 820 na GC. Wyszlo więcej, ale to w kolejnych logach :P
Tak - po raz pierwszy od niepamiętnych czasów POBŁĄDZIŁAM.
Wezcie latarkę (miałam rzecz jasna) - i zapasowe baterie (nie miałam - bo szłam "tylko" na krótki spacerek. ) GPS i telefon nie pomaga jak trafiacie na wykroty :)
Fajne te serie na szczyty, dzięki temu może połażę więcej po Wyspowym, bo zawsze go omijałam. (z wyjątkiem właśnie Ćwilina, ale od strony Mszany) - dziękuję....
Ćwilin (1072 m n.p.m.)
– drugi co do wysokości szczyt górski Beskidu Wyspowego. Nazwa góry
pochodzi od niemieckiego słowa Zwilling, tzn. bliźniak (sąsiedniej
Śnieżnicy), a nadali ją w XIV w. niemieccy osadnicy w Tymbarku i
Jurkowie. W literaturze można także spotkać błędną nazwę: "Ćwiliń"
Więcej zdjęć na https://photos.app.goo.gl/hV9Pd8ooD7QvMbE76 |
Skoro zaczęłam wędrówkę o wpół do piątej po południu (coś takiego) to wiedziałam ze na szczyt nie dojdę. No to chociaż wyciągnę trzy keszyki - akurat do osiągnięcia jakiegoś tam mojego "benchmarku" - chyba miało to być 820 na GC. Wyszlo więcej, ale to w kolejnych logach :P
Skrytki w drodze na Ćwilin są proste, łatwe i przyjemne. Nie trzeba się straszliwie zmęczyć, ani poharatać gałęziami. Idealne urozmaicenie mało sympatycznego szlaku (góra-dół. Jak ja nie lubię Wyspowego :)). Ominęłam skrytkę nr 3 mając nadzieję na podjęcie w drodze powrotnej.
Która jednak wypadła mi inaczej niż się spodziewałam - zamiast ślicznej drogi przez las, lazłam przez wykroty, łąki niekośne, kamieniska i nie wiadomo co jeszcze.
Tak - po raz pierwszy od niepamiętnych czasów POBŁĄDZIŁAM.
Wezcie latarkę (miałam rzecz jasna) - i zapasowe baterie (nie miałam - bo szłam "tylko" na krótki spacerek. ) GPS i telefon nie pomaga jak trafiacie na wykroty :)
Tekst z geocaching.com by longmen76
Wznosi się ponad należącymi do gminy Dobra miejscowościami: Jurków,
Wilczyce i Gruszowiec oraz należącymi do gminy Mszana Dolna
miejscowościami Łostówka i Kasina Wielka. Jest górą typową dla Beskidu
Wyspowego – samotną, z wszystkich stron oddzieloną od sąsiednich
głębokimi przełęczami. Szczególnie strome są północne jego stoki
opadające do przełęczy Gruszowiec (660 m) oddzielającej go od Śnieżnicy
(1006 m). W południowo-wschodnim, opadającym do Wilczyc grzbiecie
niektóre mapy wyróżniają niższe wzniesienie zwane Małym Ćwilinkiem (795
m). Przez Ćwilin biegnie dział wodny między dorzeczami Raby i Dunajca.
Do dorzecza Raby należą potoki zasilające Łostówkę, Słomkę i Kasiniankę,
do dorzecza Dunajca – potoki spływające do Łososiny.
Niegdyś Ćwilin tętnił życiem pasterskim, mieszkańcy Gruszowca,
Jurkowa, Wilczyc i Łostówki wypasali na nim wielkie stada owiec.
Pozostałością dawnego pasterstwa jest szczytowa Polana Michurowa, zwana
też halą na Ćwilinie. Obecnie hala w wyniku zarastania lasem jest dużo
mniejsza. Nieopodal szlaku, przy kępie buków, znajduje się drewniana
kapliczka z ołtarzem. Wystawiono go w 2000 r. z okazji obchodów Roku
Millenijnego. W dolnej części polany, obok resztek kamiennego szałasu,
niewielkie źródło wody. Właśnie na Polanie Michurowej Kazimierz
Sosnowski miał wymyślić określenie "Beskid Wyspowy".
Na Ćwilinie, jak w całych Karpatach występują procesy osuwiskowe. Największe odnotowane osuwisko na Ćwilinie miało miejsce 15 sierpnia 1927 r. W czasie burzy oddzielił się od góry namoknięty po długotrwałych opadach deszczu fragment stoku i z ogromnym hukiem zwalił się w dół. Po osuwisku tym nad korytem potoku Rosłaniec (pomiędzy Ćwilinem i Małym Ćwilinkiem) pozostały odsłonięte gołe skały, które do dzisiaj jeszcze nie zarosły całkowicie lasem. Na północno-zachodnich zboczach Ćwilina odkryto w listopadzie 2001 r. podczas prac eksploracyjnych kilka jaskiń (w nawiasach długości korytarzy): Jaskinia Spadających Kamieni (15m), Grota Rusałki (14m), Schronisko Pajęcze (9m), Schronisko Dwóch Ślimaków (6m), Schronisko w Chaszczach (2m).
W lasach Ćwilina żyje wiele dużych ssaków, m.in. dziki, jelenie, sarny, borsuki. W 2010 potwierdzono występowanie rzadkiego w Polsce rysia. Okresowo zaglądają tutaj wilki, bogata jest fauna ptaków. Interesująca jest flora masywu. M.in. stwierdzono tutaj występowanie podejźrzona rutolistnego – z polskich Karpat znanego tylko z ok. 30 stanowisk. W okresie międzywojennym na Ćwilinie istniał rezerwat głuszczów.
19 marca 1954 r. na wschodnim zboczu Ćwilina doszło do wypadku lotniczego samolotu pasażerskiego Li-2 SP-LAH lecącego z Warszawy do Krakowa. Koło Dąbrowy Tarnowskiej miał awarię prądnicy, zboczył z kursu i uderzył w zbocze góry nad osiedlem Granice (przysiółku Bursawina), koło Gruszowca. Pilot lecąc w gęstej mgle, w ostatniej chwili zauważył stok. Chcąc zredukować impet zderzenia podciągnął trochę maszynę do góry. Okoliczna ludność przetransportowywała na prowizorycznych noszach rannych do ambulansu gdyż samolot rozbił się bardzo wysoko. Szczątki maszyny przetransportowano do Limanowej gdzie przez krótki czas leżała obok Bazyliki.
Z polany Michurowej i znajdującego się na niej szczytu Ćwilina roztaczają się rozległe widoki na wschód, południe i zachód, głównie na Gorce, Tatry i sąsiednie wzniesienia Beskidu Wyspowego. Przy dobrej pogodzie widoczne są: Babia Góra, Beskid Sądecki, oraz znajdujące się na Słowacji Magura Spiska, Wielki Chocz i Mała Fatra. Na samym szczycie Ćwilina znajdują się stół i ławy dla turystów. Stromy i rozległy stok polany Michurowej jest dobrym punktem startowym dla paralotniarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz