poniedziałek, 8 czerwca 2020

[Sanktuaria maryjne] - Ludźmierz

Shrines to the Virgin Mary in Beskids 

Autor: Michał "Wittkacy" Witkowski


Przez kilka wieków, bo od przełomu XVI / XVII stulecia w tutejszym kościele odbiera cześć łaskami słynąca figura Matki Bożej, zwaną Królową czy też Gaździną Podhala.  



Kościół- sanktuarium znajduje się w centrum wsi nad brzegiem Czarnego Dunajca.  Nową świątynię zbudowano (ok. 1870) na miejscu starego kościółka.  W latach 1235-11238 powstał tu klasztor zgromadzenia cystersów, którzy byli gospodarzami Ludźmierza przez prawie 10 lat.

Słynący łaskami wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem jest rzeźbą wykonaną około 1400 r. w drewnie lipowym.  Według tradycji ofiarował do tutejszego kościoła kupiec handlujący winem jako wotum za ocalenie, gdy zabłądził na pobliskich torfowiskach.  

Kult figury Matki Bożej notowany jest tu od początku osiemnastego wieku, ale z tekstu wizyty biskupiej, zapisanego w 1785 r. wiadomo, że była ona " od wiekopomnych czasów łaskami słynąca".  Figura Ludźmierska został koronowana 15 sierpnia 1963 roku, aktu koronacji dokonał Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński przy współudziale ówczesnego metropolity krakowskiego Kardynała Karola Wojtyły.

O cudownej figurze Królowej, czy jak się ją nazywa na Podtatrzu, Gaździny Podhala, od dawna w podtatrzańskim folklorze słownym funkcjonuje szereg legend.  Akcja tych opowieści dzieje się z reguły w konkretnych wsiach Podhala, Orawy, Spisza, występują w nich tutejsi mieszkańcy, a także nierzadko ulubieni bohaterowie karpackiej twórczości ludowej- zbójnicy.  Sama Matka Boża często jest przedstawiana jako zwyczajna kobieta: wykonuje różne prace domowe i gospodarskie, nosi miejscowy strój itp.  Gdy pojawia się jako mieszkanka Nieba, ma zawsze postać ludźmierskiej figury. 

Bez zwątpienia obecność Ludźmierskiej Panienki w tym surowym, niełatwym świecie gór jest wyrazem zakorzenionego tu od wieków kultu Gaździny Podhala, która nie tylko opiekuje się swoimi wyznawcami, ale także uczestniczy w ich życiu.


Ma też Ludźmierz swoją najnowsza historię, a w niej niecodzienne wydarzenie,  związane z Janem Pawłem II.  Miało ono miejsce podczas  wspomnianej koronacji w 1963 r.  W pewnym momencie, gdy uniesiono figurę, by pobłogosławić nią zebranych wiernych z Rąk Madonny wysunęło się berło.  Zanim zdążyło upaść, pochwycił je Karol Wojtyła.  Nikt wtedy nie przypuszczał, że zaś iździe on na Tronie Piotrowym.  Świadkowie twierdzą że trudno o bardziej czytelny znak.

O autorze:
Niegdyś wielki górołaz, dziś psycholog pracowy;) Półprzewodnik. W ramach kursu przewodnickiego kilka lat temu popełnił rewelacyjną pracę przekrojową dotyczącą miejsc kultu i osób świętych w Beskidach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz