https://www.geocaching.com/geocache/GC54B1X
Zlokalizowany w Hucisku, w lesie należącym do rody Lipowskich. Grobowiec zbudowany w formie kurchanu zakończonego kominem z krzyżem. Ostatni z pochówków miał miejsce w 2004 r.
https://www.geocaching.com/geocache/GC54B1X
Zlokalizowany w Hucisku, w lesie należącym do rody Lipowskich. Grobowiec zbudowany w formie kurchanu zakończonego kominem z krzyżem. Ostatni z pochówków miał miejsce w 2004 r.
Tekst i zdjęcie: Ziellona
Istnieją takie miejsca, takie pomniki i takie realizacje architektoniczne, których zwyczajnie nie rozumiem. Istnieją dzieła sztuki, które wedle mojej, prywatnej podkreślę, opinii, są albo brzydkie albo "negatywnie dziwne". Nie zmienia to jednak faktu, że dziełami sztuki czy pomnikami są, i moje prywatne zdanie tego nie zmieni. I dokładnie tak jest z Krzesłem Kantora. Z jednej strony, trudno przejść obok kilkunastu metrów betonu, uformowanego w krzesło. Z drugiej strony, zamysł artysty z serii "pomników niemożliwych" jest dla mnie niezrozumiały. Z trzeciej zaś strony... Tadeusz Kantor wielkim twórcą był. I fakt, że go nie rozumiem, tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza. Kim zatem był Kantor i skąd wzięło się Krzesło w środku lasu?
Tadeusz Kantor był: reżyserem, malarzem, grafikiem, scenografem. Nazywany był również "szaleńcem", podobnie zresztą jak Witkacy, którego sztuki chętnie i często wystawiał. Podczas okupacji stworzył konspiracyjny Teatr Niezależny (później Cricot 2). Był przekonany, że „sztywne, uświęcone tradycją granice między sztukami należy znieść” poza malarstwem i teatrem zajmował się również organizowaniem happeningów, oraz tworzeniem dzieł zwanych „obiektami sztuki” ( wykorzystywał je w scenografii do własnych przedstawień). Artysta łączył fragmenty malowane z tzw. przedmiotami znalezionymi tworzącymi zagadkową treść obrazu.
Kantor, dzięki swym licznym wyjazdom i podróżom po Europie, jak i po całym świecie mógł bezpośrednio stykać się z nowymi trendami w sztuce, a jako że, miał poczucie misji rozwijał swoje obserwacje po przyjeździe do kraju. Złośliwi nazywali go „komiwojażerem nowinek”, jednak to on przywiózł do kraju znany na zachodzie informel, konceptualizm, happening i zaszczepiał go na naszym gruncie.
Można chyba powiedzieć, że był artysta w każdym calu. I jest dla mnie, pewnego rodzaju, zaszczytem, że tej duszy artystycznej nie rozumiem.
Krzesło Kantora powstało w ramach „cyklu pomników niemożliwych”. W skład cyklu wchodzą jeszcze projekt olbrzymiej żarówki czy most na Wiśle w kształcie ogromnego wieszaka. Krzesło mialo stanąć we Wrocławiu. Początkowo rzeźba miała być wykonana przez władze Wrocławia, które zapowiedziały, że są w stanie zrealizować nawet najbardziej oryginalne formy przestrzenne. Projekt rzeźby został przygotowany w 1970 roku, jednak mimo obietnic władz, nie został zrealizowany. Rzeźbę postawiono dopiero 11 sierpnia 2011 roku według projektu opartego o oryginalny szkic Kantora.
Do dziś projekt doczekał się czterech realizacji. Największe, piętnastometrowe „Krzesło” odsłonięto w 1971 r. w Oslo. Pięciometrowy obiekt powstał także dla Galerii Foksal. Ośmiometrowe powstało we Wrocławiu (2011 r). Dziewięć metrów ma betonowe „Krzesło”, które w 1995 r. stanęło w Hucisku koło Krakowa, w pobliżu domu Tadeusza Kantora. I to jest właśnie to krzesło przed którym stoicie. Robi wrażenie, prawda?
Wyobraźcie sobie zatem to samo miejsce, tylko trzydzieści lat temu. Kiedy drzew i krzaków nie było, a krzesło stało praktycznie na szczycie wzgórza (widoczne z daleka). Wyobraźcie sobie pobliski dom, dziś mocno zniszczony, stworzony według projektu artysty. Wyobraźcie sobie to miejsce, jako siedzibę artystów i miejsce spotkań w ramach Fundacji im. Tadeusza Kantora (taki był testament artysty). Jego żona (dzis ponad 85-letnia pani) bardzo chciała zrealizować ten testament, ale sił jej nie wystarczyło (rzadko bywa w Hucisku), a fundacja imienia jej męża boryka się z problemami finansowymi i praktycznie nie ma widoków na remont (gruntowny niestety) domu artysty.
Dziś - tak jak i wcześniej) jest otoczony płotem, ale chodzą wieści, że "dom dalej mieszka opiekun posesji, który ma do niej klucze. I może nawet oprowadzić po domu Kantora" - to jest informacja niepotwierdzona, ale gdyby ktoś chciał zwiedzić dom i okolice, nie należy forsować ogrodzenia. Koniec języka za przewodnika i możliwe, ze uda się zwiedzic i wnętrze domu.
[English]
Tadeusz Kantor was well-known was a Polish painter, assemblage and Happenings artist, set designer and theatre director. Kantor is renowned for his revolutionary theatrical performances in Poland and abroad. Laureate of Witkacy Prize - Critics' Circle Award. Both of them (Kantor and Witkacy) were not understandable by folk. Sometimes they were called as "madmen" or "freaks". It means only that they were... The Artists.
The place in which you are staying, is the summer house of Tadeusz Kantor. Today in the hands of Foundation of his name. Unfortunatelly the foundation has not enough funds to make general overhole, which is definitely needed.
They say that it is a possibility to come inside (the house and monument is secured by fence) - you need only to go to the nearest neighbour who has keys (this is somewhat as local gossip - it was not confirmed by myself in Hucisko) The same gossip tells that you can even visit the house inside. And it is typical artists' house...
The Kantor's Chair is an enormous, concrete monument. Build as per Kantor's project, from the serie "Impossible projects". The project was created in 1970 for Wroclaw city, however (except of authorities promises) was not build in that time.
The project has (till now) 4 implementations: Oslo (the highest: 15 meters, 1971), Foksal Gallery (5 meters), Wrocław (finally in 2011, 8 meters) and this one, in Hucisko (1995, 9 meters)
And the cache? The cache is very micro one (rather bigger nano) only with logbook. Please bring your own pen (BYOP). The chair is concrete one. And the object which hide a cache is also concrete one
https://www.geocaching.com/geocache/GC4Z240
Niewielki cmentarz położony jest bezpośrednio przy drodze z Łapanowa przez Grabie i Kępanów do Raciechowic.
Pochowano na nim żołnierzy armii rosyjskiej i austro-węgierskiej, którzy zginęli na okolicznych polach na początku grudnia 1914 w czasie operacji limanowsko-łapanowskiej. Wojska austriackie atakujące w kierunku Łapanowa, Zbydniowa i Żegociny wyparły Rosjan z okolicznych miejscowości, a następnie po kilkudniowych niezwykle zaciętych walkach zdobyły wzgórza w miejscowościach Buczyna, Grabina, Stradomka, Sobolów, Chrostowa, Kamyk, Wola Nieszkowska, Nieprześnia. 13 grudnia Rosjanie rozpoczęli odwrót dalej na wschód.
Jest to niewielki cmentarzyk, ogrodzony łańcuchem, uwagę zwracają dwa duże krzyże, charakterystyczne dla tego typu cmentarzy w Małopolsce. Pochowano tutaj w 1 grobie zbiorowym i 7 pojedynczych łącznie 9 żołnierzy: 5 austro-węgierskich i 4 rosyjskich. Z nazwiska znany jest tylko jeden: kadet Anton Fritz.
Od strony południowej do suskiego zamku przylega park, który tworzy integralną część z górą Jasień. Brak przekazów źródłowych uniemożliwia odtworzenie jego wyglądu za czasów rodziny Suskich i Komorowskich. Około 1708 roku, Anna Wielopolska, prowadząc rozbudowę zamku wiele uwagi poświęciła także jego otoczeniu. Właśnie to za jej czasów park zyskał formę barokowego ogrodu w stylu francuskim z symetrycznie rozplanowanymi ścieżkami. Znaczące zmiany w kompozycji parku zaszły na początku XIX wieku, za czasów Teresy z Sułkowskich Wielopolskiej i jej syna Jana Kantego. Kanał, zamykający założenie parkowe od strony południowej, rozszerzono do rozmiarów obecnego stawu, na którym przerzucono arkadowy mostek, wprowadzając rozwiązania typowe dla angielskich parków krajobrazowych.
(za: muzeum.sucha-beskidzka.pl)
Dwór w Mogilanach pochodzi z połowy XVI wieku. Zbudował go kasztelan krakowski Wawrzyniec Spytek Jordan. Drewniany wówczas dwór został otoczony ogrodem oraz parkiem widokowym. W 1558 r. Mikołaj Rej napisał w pałacu mogilańskim "Żywot człowieka poczciwego". Dzieło to zostało wydrukowane w pałacowej drukarni.
Jeden z wierszy Mikołaja Reja z 1567 r. opiewa urodę mogilańskiego ogrodu. Ogród ten został założony w stylu renesansowym w układzie geometrycznym, kwaterowym. Zachowane do dzisiaj szpalery grabowe mają ponad 200 lat, a żywopłoty bukszpanowe ponad sto. Zostały posadzone w miejscu poprzednich szpalerów.
Dwór mogilański w ciągu swojej 450-letniej historii przez koligacje rodzinne i spadki stawał się własnością wielu rodów: Zborowscy, Borkowie (Mikołaj Borek w 1595 r. ufundował szkołę parafialną, a w 1604 r. kościół z cegły), ponownie Jordanowie, Potoccy, Lubomirscy, Massalscy. Pod koniec XVIII wieku dwór drewniany został rozebrany, a na jego miejscu powstał dwór murowany. W 1802 r. Mogilany (wraz z Głogoczowem i Kulerzowem) kupił łowczy sanocki Józef (I) Konopka. W 1830 r. dwór został gruntownie przebudowany stając się rezydencją w stylu klasycystycznym.
Najwybitniejszym obywatelem Mogilan był Józef Nowina Konopka, absolwent prawa i filozofii UJ, autor monografii "Wieś Mogilany" (1885). Wraz z Oskarem Kolbergiem spisywał lokalne obyczaje i pieśni ludowe. Założył urząd pocztowy, uruchomił fabrykę maszyn rolniczych (1849-1873), współzakładał straż pożarną (1886), organizował wystawy sprzętu rolniczego. W okresie międzywojennym kolejny dziedzic Mogilan Stanisław Konopka prowadził w Mogilanach wzorcowe gospodarstwo rolne, będące miejscem praktyk dla studentów Wydziału Rolnego UJ.
W 1939 r. Konopkowie zostali wyrzuceni ze swojego majątku przez Niemców. Dwór przeszedł w zarząd hitlerowskiego starosty powiatu krakowskiego. Po wojnie w 1945 r. dwór Konopków nie powrócił do prawowitych właścicieli. Został upaństwowiony przez władze komunistyczne, a grunty rolne rozparcelowane i przekazane Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Pokój". Dwór pełnił funkcję szkoły, przedszkola oraz mieszkań dla nauczycieli i pracowników spółdzielni produkcyjnej. W 1954 r. urodził się w nim obecny wójt Mogilan - Krzysztof Musiał. W 1967 r. zarządzanie dworem przejęła Polska Akademia Nauk. Dwór został wyremontowany, powstał w nim Dom Pracy Twórczej i ośrodek konferencyjny. W 2010 r. zlikwidowano Zakład Pomocniczy PAN w Krakowie, który zarządzał dworem. Dwór i park zostały zamknięte.
Dwór, mimo licznych zawirowań dziejów, przetrwał ponad 450 lat. A teraz popada w ruinę. Dziurawy dach, zgnite rynny, nadmierna eksploatacja, brak remontów - to powoduje, że wspaniały dwór mogilański ulega szybkiej dewastacji
Źródło - http://www.mogilany.info/inicjatwy/dwor-w-mogilanach
https://www.geocaching.com/geocache/GC4EE1V
https://www.geocaching.com/geocache/GC8CRVV
Kozłówka – wieś w północnej części województwa lubelskiego w gminie Kamionka (powiat lubartowski), 9 km na zachód od Lubartowa. Znajduje się tutaj zespół pałacowo-parkowy Zamoyskich (obecnie muzeum) oraz Kozłowiecki Park Krajobrazowy.
Pałac zbudowany został w latach 1736-1742 przez wojewodę chełmińskiego Michała Bielińskiego, zaprojektowany prawdopodobnie przez włoskiego architekta Józefa II Fontanę, który realizował barokowy schemat entre cour et jardin (między dziedzińcem a ogrodem). Między latami 1799-1944 majątek należał do Zamoyskich. Pałac okres świetności przeżywał za czasów Konstantego Zamoyskiego, który w 1903 r. założył tu ordynację. Dokonując przebudowy rezydencji, hrabia pragnął z niej uczynić jedną z najbardziej monumentalnych i reprezentacyjnych siedzib magnackich. W 1944 po wyjeździe ostatnich właścicieli od listopada tegoż roku pałac jest własnością państwa. Pełnił w tym czasie funkcję m.in. składnicy muzealnej Ministerstwa Kultury i Sztuki, a od 1979 r. jest siedzibą muzeum (od 1992 Muzeum Zamoyskich w Kozłówce).
We wnętrzach, które zachowały autentyczny wystrój z przełomu XIX wieku i XX wieku w tym: neobarokowe i neoregencyjne plafony, piece z miśnieńskich kafli, marmurowe kominki, dębowe parkiety, zgromadzona jest również niezwykła kolekcja malarstwa (przeważają portrety rodzinne oraz kopie arcydzieł malarstwa europejskiego), mebli, rzeźb, luster, kobierców, porcelany, złoconych brązów i sreber, które swego czasu stanowiły dawne wyposażenie pałacu.
Wnętrza są doskonale utrzymane i posiadają nieporównywalny w Polsce i bardzo rzadki w Europie stopień autentyzmu.
Tym co wyróżnia Kozłowkę jest przepiękny ogród w stylu francuskiego baroku a także park, w którym rośnie 7 drzew - pomników przyrody. W ogrodach pałacowych co roku na podstawowym założeniu wprowadzana są inne nasadzenia roślin, więc kolejna wizyta może być niespodzianką. Osobną atrakcją ogrodniczą jest rosarium, cieszące oczy i nosy przez cały sezon. Na terenie parku mieści się też ptaszarnie, obok miejsce piknikowe i plac zabaw.
W parku stoi też ciekawy pomnik poświęcony żołnierzom powracającym z kampanii napoleońskiej, którzy znaleźli schronienie i wieczne odpoczywanie u Zamojskich.
W budynkach tak zwanej teatralni co roku w sezonie turystycznym jest organizowana inna wystawa tematyczna. Na terenie mieści się też Galeria Socrealizmu, której poświęcony jest osobny kesz.
Prawie każdy kto odwiedza Kozłówkę robi sobie zdjęcie przy barokowej fontannie i przysiada na którejś z ławek umieszczonych w całym parku. W czasie takiej przechadzki można przymknąć na chwilę oczy i wyobrazić sobie że jest się hrabina (lub hrabią), doglądającym swojej posiadłości.
https://www.geocaching.com/geocache/GC5FQEQ
Cmentarz wojenny Sarzyna - Zagroda zlokalizowany jest pomiędzy zachodnim skrajem zabudowań wsi Sarzyny w dzielnicy Zagroda. Bardzo łatwy dojazd od drogi krajowej nr 77 (skręcamy w asfaltową ulicę Miazgi). Na lekkim wzniesieniu biały betonowy krzyż, do niego przytwierdzona tabliczka z następującym napisem:
Brak jakichkolwiek elementów pierwotnego urządzenia, nieustalona pierwotna powierzchnia i liczba pochowanych. Cmentarz odnowiono w 1990 r. jako wspólny wysiłek pp. Edwarda Zielińskiego, Wincentego Pażyry, jego syna – Krzysztofa, Stanisława Pinderskiego, Franciszka Stachnio. Pracownicy odlewni Zakładów Chemicznych” Organika Sarzyna” odlali figurę Jezusa, a pan Pażyra wykonał tablicę inskrypcyjną. Zebrał on równiez relację świadków z działań I wojny Światowej oraz dotyczące tego cmentarza, które później wydał w formie broszury. Poświęcenie cmentarza odbyło się 29 VI 1992 r. W Sarzynie istniały też prowizoryczne cmentarze na Fuglowcu i Treskowej górze, ale ciała z nich ekshumowano i pochowano na pierwszym cmentarzu parafialnym.
https://www.geocaching.com/geocache/GC6ECFQ
Zespół zabudowań dawnego młyna mechanicznego wznoszono etapami w latach 1910-1912, dla przemysłowca Flatauera. Jako pierwszy powstał budynek produkcyjny młyna wraz z kotłownią i kominem, następnie dobudowano od strony wschodniej budynek administracyjny i kantor. W drugim etapie budowy wzniesiono odrębny magazyn zlokalizowany na pd. od młyna.
Młyn mechaniczny funkcjonował do 1945 r. po II wojnie światowej krótko administrowany przez armię sowiecką. Rosjanie zdemontowali gros wyposażenia. Od 1946 roku znajdował się w administracji polskiej, budynki produkcyjne zostały przekształcone po niewielkich adaptacjach dla potrzeb hurtowni spożywczych. Od 1972 roku po kolejnej adaptacji w zespole mieszczą się hurtownie Przedsiębiorstwa Handlu Spożywczego i hurtownia prywatna. W 1998 roku właścicielem zespołu zostały zakłady Elektrotechniki Motoryzacyjnej.
https://www.geocaching.com/geocache/GC5CRBZ
„Kto ma Sztynort, ten ma Mazury” - te właśnie słowa powiedział w tym pałacu Ignacy Krasicki do hr Hendricha Lehndorffa, który był w posiadaniu tych włości.
Pałac pochodzi z XVIII w. Od 1572 do 1945 była to główna siedziba rodu Lehndorffów, jednego z potężniejszych rodów pruskich.
Nazwa Sztynort pochodzi od niemieckiego słowa Steinort, czyli kamienny róg. Prawdopodobnie chodziło o kamienistą mieliznę, która była nazywana przez żeglarzy Kamieniami Sztynorckimi.
Pałac powstawał wieloetapowo. Pierwszy pałac usytuowany w innym miejscu uległ zniszczeniu w XVI wieku. Drugą budowlę wzniesiono w latach 1554-1572. Budowę właściwego przeprowadziła Maria Eleonora von Dönhoff w latach 1689-1691. W tym samym czasie wzniesiono flankujące pałac dwa ciągi budynków gospodarczych z bramą przejazdową, tworzące wewnętrzny dziedziniec, z otwarciem widokowym na Jezioro Sztynorckie.
Od północy znajdował się park, który był jednym z największych (18ha). Na polanie parkowej, na osi elewacji ogrodowej stał zegar słoneczny wykonany w 1741 roku.
Od lipca 1941 r do 20 listopada 1944 r. w Sztynorcie przebywał Joachim von Ribbentrop - minister spraw zagranicznych Rzeszy.
Warte zobaczenia jest także zdewastowane mauzoleum Lehndorffów w kształcie ośmiobocznej rotundy o sklepieniu gwiaździstym.Obiekt znajduje się na półwyspie pomiędzy jeziorem Sztynorckim a jeziorem Łabap
Kaplica rodowa wybudowana została w 1858r. W podziemnej części spoczywały trumny ze szczątkami zmarłych członków rodu. W czasie, a może po wojnie, kaplica i cmentarz uległy zniszczeniu.
https://www.geocaching.com/geocache/GC52F77
Cmentarz ewangelicki w Wińsku to aktualnie ponure wspomnienie po przedwojennych niemieckich mieszkańcach tej miejscowości. Do dnia dzisiejszego zachowało się tylko kilka nagrobków. Wszystkie pozostałe zostały zniszczone już po II wojnie światowej.
Pozostałości mogił widoczne są głównie przy ceglanym murze okalającym cmentarz od wschodu i od południa. W połowie lat 90-tych XX wieku, Niemcy, byli mieszkańcy Wińska, ufundowali na cmentarzu, otoczony metalowym ogrodzeniem, pamiątkowy krzyż z inskrypcją z 2 Listu św. Piotra o treści "Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość". W części centralnej nie zachowały się żadne groby.
Liczne stare drzewa sprawiają wrażenie, że dawny cmentarz charakterem przypomina park. Liczne gatunki drzew i krzewów ozdobnych, znane z innych nekropolii, jednoznacznie przypominają, że niegdyś chowano tu zmarłych. Od strony północnej do cmentarza przylega dobrze zachowana ewangelicka kaplica, która aktualnie jest kaplicą rzymskokatolickiego cmentarza parafialnego. Szczególną ostrożność należy zachować spacerując wzdłuż murowanego ogrodzenia, gdzie wiele grobowców uległo zniszczeniu i można w nie wpaść. Aktualnie wejście na cmentarz znajduje się od ul. Mickiewicza, tuż obok sklepu "Art. Żelazne - Techniczne - Rolnicze". Tam też dostępny jest parking.
Ulica Piotrkowska, czyli tzw. Pietryna, dawny trakt prowadzący z Piotrkowa Trybunalskiego do Łęczycy, od zawsze była osią centralną miasta.
Czasem odnosi się wrażenie, że wszystkich Łodzian ulokowano na tej, niesamowicie długiej, ulicy. Poczynając od sławnych Łodzian na chodniku i sławnych Łodzian na ścianach przy pasażu Rubinsteina, aż po Pomnik Łodzian Przełomu Tysiącleci, wmurowany w jezdnię ulicy. Rację miał najwyraźniej Jan Sztaudynger, mówiąc:
To największą Łodzi troską, by Łódź całą zmieścić na Piotrkowską.
Wspomnianych sławnych Łodzian można spotkać na deptaku. Jest to grupa plenerowych rzeźb z brązu, przedstawiających ważne osobistości związane z miastem. Zarówno notujący coś zapamiętale Władysław Reymont, siedzący na podróżnym kufrze, jak i kompozytor Artur Rubinstein (jak zwykle przy fortepianie), nadają ulicy Piotrkowskiej unikatowy charakter. Najsłynniejszym pomnikiem jest jednak "ławeczka Tuwima".
W galerii Wielkich Łodzian uhonorowano również bezimiennego elektryka, pracownika gazowni, który w XIX wieku zapalał lampy gazowe wzdłuż ulicy. Najmłodszym pomnikiem jest figura Misia Uszatka- bohatera bajek dla dzieci, tworzonych właśnie w Łodzi.
W środkowej części ulicy Piotrkowskiej powstała, na wzór Hollywood, "Aleja Gwiazd", pomysłu Jana Machulskiego. Swoje gwiazdy mają tu m.in. Pola Negri (międzynarodowa gwiazda kina niemego), Andrzej Seweryn, Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski i Jerzy Toeplitz (twórca łódzkiej Szkoły Filmowej)
Łódź, a szczególnie ulica Piotrowska, to oferta dla turystów uważnych i obserwujących. Oprócz niestandarowych pomników i współczesnych elementów dekoracyjnych (graffiti pod numerem 48), w pałacach i kamienicach znaleźć można, ponoć najpiękniejsze w Polsce, elementy secesyjne.
Przykładem jest kamienica, zmodernizowana przez Gustawa Landau-Gutentegera, gdzie warto zwrócić uwagę na charakterystyczny wykusz i łuki nad oknami oraz na secesyjne detale fasady .Secesyjnie ozdobiony drzewami kasztanowców jest dawny dom Oszera Kohna, nie bez przyczyny zwany "Kamienicą pod Kasztanami". Jednym z najpiękniejszych domów na Piotrkowskiej (a niektórzy twierdzą, że w całej Łodzi) jest "Dom pod Gutenbergiem". Zbudowany dla drukarza łódzkiego, wydawcy pierwszej gazety łódzkiej, Jana Petersilgego, nawiązuje dekoracjami do drukarskich tradycji rodziny. Nad drugim piętrem znajduje się, jedyny w Polsce posąg Jana Gutenberga, wynalazcy druku.
Powszechnie znany jako pionier fotografii jest William Tabot, który wynalazł proces negatywowy. Jednakże nieco wcześniej, swój wynalazek zgłosił Louis Jacques Daguerre, francuski malarz i scenograf, którego metoda, zwana dagerotypią, pozwalała na wykonanie unikatowej odbitki bez możliwości jej powielenia (w przeciwieństwie do negatywu, który pozwalał na wykonanie wielu odbitek). W 1839 roku ogłoszono Daguerre'a wynalazcą fotografii.
W eklektycznej fasadzie można wypatrzyć medaliony z portretami innych drukarzy i osób, których wynalazki pozwoliły utrwalić "nieuchwytne"- m.in. znajduje się tu portret Daguerre'a- jednego z wynalazców fotografii.
Na klatce schodowej znajduje się witraż, na którym przedstawiony jest Jan Gutenberg- wynalazca druku oraz Alojzy Senefelder- wynalazca litografii (druku płaskiego)
Warto też wytężyć ucho... Z dawnego pałacu J.Heinzla, w których dziś znajduje się siedziba Urzędu Wojewódzkiego i Zarządu Miasta, codziennie w południe rozlega się hejnał grany na trąbce. Hejnałem miasta jest, idealnie dopasowany tematycznie do charakter miasta, motyw z utworu Stanisława Moniuszko "Prząśniczki".
Przy końcu tej części Piotrkowskiej podziwiać można największe miejskie graffiti w Polsce, a być może i na świecie, znajdujące się przy ulicy Piotrkowskiej 152. Ściana, na której stworzono graffiti wynosi ponad 900 m kw. Zużyto na niego ponad 1000 puszek farby. Autorem dzieła jest grupa Design Futura.
Również przy Piotrkowskiej, ale już nieco dalej (Piotrkowska 282), znajduje się jedyne w Polsce, wielooddziałowe Muzeum Włókiennictwa, posiadające największą kolekcję współczesnych tkanin w Europie. Organizowane są w nim Międzynarodowe Triennale Tkaniny Artystycznej - najstarszy konkurs tego typu na świecie. Siedziba muzeum znajduje się w tzw. Białej Fabryce, okazałym kompleksie klasycystycznych budynków, jeden z najpiękniejszych w Polsce zabytków architektury przemysłowej.
Zbudowana w latach 1835-39 przez Ludwika Geyera Biała Fabryka (wielokrotnie potem rozbudowywana i przebudowywana) była pierwszą w Łodzi "fabryką wielowydziałową". Mieściła pierwszą w Polsce mechaniczną przędzalnię, tkalnię i drukarnię bawełny poruszane pierwszą w Łodzi maszyną parową (jako konsekwencja wprowadzenia maszyny parowej przy zabudowaniach fabrycznych stanął pierwszy w Łodzi komin; potem często mówiono i pisano o Łodzi jako "mieście kominów").
Tuz obok, oddzielony ceglanym murem, znajduje się Skansen Architektury Drewnianej. W skansenie znajduje się 8 obiektów typowych dla zabudowy Łodzi z przełomu XIX/XX w. i początków XX w. Obiekty dobrane zostały tak, aby jak najlepiej i najpełniej reprezentowały dawną architekturę miasta. Znalazły się wśród nich: kościół, willa letniskowa, piętrowy dom dla rodzin robotniczych, przystanek tramwajowy oraz 4 domy rzemieślników. Budynki rozmieszczone zostały wzdłuż dwóch brukowanych "kocimi łbami" uliczek, zbiegających się przy kościele. Zadbano również o stylizowane elementy małej architektury – lampy, studnię, drogowskazy z nazwami ulic.
Turyści odwiedzający Łódź będą mogli zwiedzać podziemne zabytki miasta, spacerując kanałami pod pl. Wolności. Wystarczy, że zejdą kilka metrów pod ziemię jedną z dostępnych dla zwiedzających studzienek, a zobaczą jeden z najstarszych łódzkich kanałów tzw. dętkę- doskonale zachowany, 80-letni, 142 metrowy ceglany korytarz, który oplata pomnik Kościuszki.
Doskonale zachowana "dętka"- po tak nazywany jest ten kanał- została zbudowana w 1926 roku z myślą o płukaniu sieci kanalizacyjnej w centrum miasta. Ma ponad 142 metry długości. Rozpoczęły się już prace projektowe związane z adaptacją tego obiektu dla zwiedzających. Niewykluczone, że kanał stanie się częścią Muzeum Historii Miasta Łodzi.
Największe wrażenie robi "podziemna katedra", znajdująca się na stokach- informuje Marek Pyka, prezes ZWiK.- są to cztery gigantyczne zbiorniki, które mogą pomieścić 100 tys. m3 wody, zapewniając Łodzianom w przypadku awarii wodę prawie na osiem dni- wyjaśnia. Duże zbiorniki są wykonane ze specjalnie wypalanej cegły. Sklepienie każdego z nich, tworzy sto ceglanych kopuł, wspartych na 81 kolumnach. "Katedra" jest cały czas czynna, zatem nie można jej zwiedzać.
Chcąc zobaczyć jeden z najstarszych łódzkich kanałów, zwany "dętką", wystarczy zejść kilka metrów pod ziemię. Osiemdziesięcioletni ceglany korytarz (zachowany w doskonałym stanie) oplatający pomnik Kościuszki, ciągnie się przez 142 m. Jest wysoki na 187 cm i szeroki na ok. półtora metra, zatem bez obaw można nim spacerować.- Kiedyś był wykorzystywany jako zbiornik wodny do spłukiwania kanałów w centrum Łodzi. Teraz robią to samochody ciśnieniowe, a korytarz jest nieużywany.
Dętka dla zwiedzających:
Godziny otwarcia w sezonie wiosenno-letnim (maj-wrzesień):
Czwartki 11.00 - 19.00
Piątki 11.00 - 19.00
Soboty 12.00 - 20.00
Niedziele 12.00 - 20.00
Godziny otwarcia w październiku:
Piątki 10.00 - 14.00
Soboty 14.00 - 18.00
Niedziele 14.00 - 18.00