piątek, 26 kwietnia 2019
Między morzem, a jeziorem- Słowińcy
środa, 24 kwietnia 2019
Czarownice spod Babiej Góry
Wierzono, że 13 grudnia i wigilia tego dnia to czas szczególnie sprzyjający praktykom czarownic.
Mówiło się, że za pomocą czarnej magii mogą poruszyć powietrze, sprowadzić gradobicie, przepowiedzieć przyszłość, odebrać owoc i mleko jednej osobie i dać je innej oraz czynić niezliczone cuda.
Wierzono, że 13 grudnia i wigilia tego dnia to czas szczególnie sprzyjający praktykom czarownic. podczas długiej nocy szkodziły one ludziom i zwierzętom, dlatego przed pójściem na wieczorny spoczynek gospodarze udawali się do stajen opatrując krowy święconymi ziołami i okadzając woskiem, aby złe uroki w szkodzeniu bydłu nie miały mocy.
wtorek, 23 kwietnia 2019
Jaś i Małgosia - nowa wersja starej bajki
poniedziałek, 22 kwietnia 2019
Mała chatka stoi na wzgórzu // Little hut is staying on the top of the hill...
Chatka "na końcu świata - Lupków Stary |
Herbata na wejście
Chatkowe zasady
- każdy sprząta po sobie
- traktuje chałupę jak własny dom, a więc pracuje na jej rzecz
- w chatce obowiązuje zakaz picia alkoholu (oczywiście bywają wyjątki jak do niedawna Zyndranowa, czy Skalanka, oraz przymykanie oczu, ale to już zależy od bazowego)
- palenie papierosów odbywa się na zewnątrz
- w większości chałup obowiązuje zmiana obuwia, chyba, że chcecie później sprzątać całą chałupę
- jedzenie należy przynieść ze sobą, a generalnie panuje zasada, że wyjeżdżający zostawiają jedzenie bazowemu i reszcie zostających. Osobiście siedząc na dyżurze w Hawiarskiej Kolibie nie zeszłam na dół ani razu. Przez miesiąc cały prowiant miałam od turystów. Bóg raczy wiedzieć czemu najwięcej zostawiali mi keczupu....
- zazwyczaj gotuje się wspólnie- każdy daje swój wkład w potrawę zwaną zależnie od bazy: pulpą, glumzą lub pawiem... Szczególną tradycją cieszy sie Chatka Górzystów w Górach Izerskich. Przychodzący turysta zostawia całe jedzenie w kuchni i odgórnie wyznaczane są pory posiłków.
Studencka; nie- studencka
poniedziałek, 15 kwietnia 2019
Tatarski szlak
Artur najwyraźniej się nudził. Spotkany przypadkowo w sokólskim sklepie, zawiózł mnie do Kruszynian, potem do Bohonik- do dwóch okolicznych wiosek zamieszkałych w całości przez Tatarów. Pokusił się nawet o zawiezienie mnie na cmentarz muzułmański. Wystarczyło zainteresować się regionem i miejscową kulturą, a Artur- dzisiaj tłukący bezpłatną fuchę taksówkarza- woził mnie i mój plecak po całym tatarskim szlaku, opowiadając historię, skąd Tatarzy wzięli się w tej części Europy.
Otóż: