środa, 21 maja 2003

ROLA WIELKICH MITÓW NARODOWYCH - Z DZIEJÓW MITU KOSOWSKIEGO

Z DZIEJÓW MITU KOSOWSKIEGO


Pisanie i mówienie o problemie kosowskim jest niezwykle trudne ze względu na fakt, że dyskusje o nim nacechowane są najczęściej emocjami, czego konsekwencją jest zatracanie przez ich uczestników poczucia rzeczywistości. Konflikt etniczny między Serbami a Albańczykami oparty jest, mówiąc językiem kolokwialnym, na "spiskowej teorii dziejów". Przez serbskich historyków dzieje tego regionu odczytywane są jako "biologiczne i kulturowe ludobójstwo nad Serbami" [65]. Uważają oni również, że "destruktywne sprzężenie nacjonalizmów i szowinizmów antyserbskich" [66] doprowadziło w konsekwencji do sprowadzenia Serbów do rangi uciskanej mniejszości.

Serbowie, dochodząc swoich praw do terenów położonych między rzekami Sitnica i Lab [67], powołują się na znaczenie, jakie te tereny miały w średniowieczu. Dla Serbów Kosowo jest kolebką serbskiej państwowości, jest duchowym i kulturowym "sercem Serbii". Niektórzy badacze wykazują jednak, że korzenie średniowiecznego królestwa serbskiego znajdowały się w Raszce, terenie przylegającym do Kosowa od strony północno-zachodniej. Informują również, że większość monastyrów i cerkwi serbskich z wczesnego średniowiecza wzniesiona została poza granicami Kosowa [68]. Temat ten wykracza poza zakres niniejszej pracy. 

Do przedstawienia historii mitu Narodowego wystarczy informacja, że w Kosowie znajduje się, jeżeli nawet nie najwięcej, to na pewno ogromna ilość średniowiecznych monastyrów i cerkwi. Ponadto, w niniejszej pracy staram się pokazać "świadomościowe i podświadomościowe przyczyny konfliktu", a w świadomości serbskiej to właśnie Kosowo jest ową kolebką państwowości. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że Raszka, wskazana przez Malcolma i większość historyków zachodnich jako centrum państwowości, znajduje się w granicach Serbii, a jej terytorium oraz znaczenie nie jest w żaden sposób zagrożone.

Aby wykazać, dlaczego właśnie teren Kosowa jest dla Serbów tak niezmiernie ważny, trzeba cofnąć się do roku 1389, do czasu bitwy na Kosowym Polu, która z czasem urosła do rangi mitu Narodowego (a z czasem politycznego[69] ) i zaczęła zajmować w świadomości zbiorowej miejsce ważne, jeśli nawet nie najważniejsze.

W XIV wieku Europa stanęła przed realnym zagrożeniem ze strony tureckiej. Fala "barbarzyńskich Turków" przemieszczała się od ówczesnego państwa tureckiego w kierunku Europy, mając na celu maksymalną ekspansję i powiększenie terytorium Królestwa Osmańskiego. Pretekstem, jak zwykle w takich wypadkach, było nawrócenie pogan na jedyną prawdziwą wiarę, czyli islam. W dzień św. Wida (Vidovdan), 15 czerwca 1389 roku, na Kosowym Polu (nazwa wskazuje, że były to tereny puste, niezamieszkałe) spotkały się wojska serbskie i tureckie. Wydarzenie to odczytywane jest, przez społeczeństwo serbskie, jako klęska Serbów, jednak książki historyczne traktujące o tym okresie, informują wprost, że bitwa ta pozostała nierozstrzygniętą. Wasilewski i Felczak w "Historii Jugosławii" piszą:

Oba skrzydła chrześcijańskie wycofały się bez większych strat,
a wśród Turków w całym sułtanacie szerzyły się wieści o klęsce sułtańskiej.
Król Bośni Tvrtko I zawiadomił Trogir i Florencję
o odniesionym przez swą armię wielkim zwycięstwie nad Turkami" [70]

Jednakże ten fakt umknął uwadze społeczeństwa. Utrata niepodległości na pięćset lat przesłoniła prawdę o niedokończonej bitwie. Śmierć serbskiego księcia Lazara Hrebeljanovicia odczytywana jest jako symboliczne opowiedzenie się w imieniu całego narodu serbskiego za "królestwem niebieskim", czyli za wolnością, która wobec ekspansji tureckiej w "królestwie ziemskim" była nieosiągalna[71] . Również ofiara, jaką poniósł Miloš Obilić, interpretowana jest jako konkretne działanie w sprawie chrześcijaństwa i wolności. Młody wojownik wdarł się podstępem do namiotu sułtana i zamordował go, ponosząc niemal natychmiast śmierć z Rąk straży przybocznej. Interesujące, że gdyby wiadomość o śmierci sułtana przedostała się do jego żołnierzy, bitwa na Kosowym Polu miała wielkie szanse zakończyć się klęską turecką [72].

Tak się jednak nie stało, Serbowie już wtedy wybrali "królestwo niebieskie". Decyzja ta odbija się echem w historii najnowszej Serbii, a nawet, jeżeli nie szczególnie, w programie nauczania:

"Mało jest obszarów Serbii, o których serbski uczeń dowiaduje się tyle, ile o Kosowie. Wiedza ta kończy się na historycznych mitach o serbskiej wielkości, wzbogaconych współczesnymi uprzedzeniami do wrogich i zacofanych Albańczyków. Serbski uczeń szkoły średniej szczegółowo zapoznaje się z pieśniami epickimi [73] opisującymi wielką bitwę na Kosowym Polu w 1389 roku, (...). Pieśni twierdzą, że stało się tak na skutek bohaterskiej decyzji księcia Lazara, który w przededniu bitwy wybrał dla swego narodu klęskę i "królestwo niebieskie" (...). O zamieszkujących Kosowo Albańczykach zaś wiedzą tyle, że mają największy stopień niepiśmienności i przyrostu naturalnego w Europie oraz, że od lat chcą oderwać od Serbii tę najbardziej drogocenną jej część, tę "serbska Jerozolimę"[74]

Wspomniany program nauczania jest tylko jednym z elementów podsycania miłości do Kosowego Pola wśród Serbów. Równie ważne są tradycje epickie oraz wpływ Cerkwi Prawosławnej na społeczeństwo serbskie. Temat sakralizacji społeczeństwa serbskiego poruszę w rozdziale czwartym niniejszej pracy, teraz chciałam się skupić na wykorzystywaniu tradycji epickich w politycznej nowomowie.

Główni przywódcy serbskiego populizmu, Dimitrije Ljotić, Svetislav Hodjera i Slobodan Milošević, wywodzą się z tego samego regionu Serbii, znad dolnego biegu Wielkiej Morawy. Planowane są szczegółowe badania, które mają wykryć wspólne korzenie populistycznych wodzów w kulturowej i społecznej specyfice tego regionu, a nie tylko w cechach osobistych i zbiegu historycznych okoliczności, które "domagały" się wodza.
Slobodan Milošević, główny aktór dramatu kosowskiego z roku 1999, zyskał ogromną popularność ponad dziesięć lat wcześniej. Politolodzy są zgodni, że jego kariera polityczna, datuje się od momentu wystąpienia w kwietniu 1987 roku, gdzie do wystraszonych ludzi zebranych na Kosowym Polu, pięknym desertecem [75], powiedział: "Nikto Srba ne smije biti"[76] , czym zaś karbił sobie zaufanie zdecydowanej większości społeczeństwa serbskiego. Przyczyn ogromnego ubóstwienia Miloševicia przez naród nie należy szukać w jego własnych ideach. Nie można ich znaleźć również w harmonijnej, całościowej doktrynie partii[77] . Nie zamierzam poruszać w niniejszej pracy politycznych przyczyn kariery Miloševicia. W ujęciu antropologicznym można się ich jedynie doszukać we "wrodzonym" [78] sposobie kierowania masami i w powszechności mitu kosowskiego, który został przez niego perfekcyjnie wykorzystany.

Zaledwie dwa lata po pamiętnym wiecu, na którym Milošević wziął w obronę zgromadzonych Serbów, mówiąc, że nikt nie śmie ich bić, "Wielki Slobodan"Wziął udział w obchodach sześćsetlecia bitwy na Gazi Mestanie [79]. Przybył helikopterem, "z nieba", zaś milionowy tłum śpiewał współczesną wersję pieśni epickich:
Ty Lazarze, carze byś żałował,

że nie z Tobź Slobo spacerował"[80]


Społeczeństwo serbskie, wyjałowione po długim okresie podporządkowania innym narodom, a później wchodząc w skład społeczeństwa jugosłowiańskiego, potrzebowało charyzmatycznego wodza (a trzeba pamiętać, że państwo jugosłowiańskie w założeniu miało, według ideologów serbskich, realizować ideę Wielkiej Serbii, a pomimo prób tego nie uczyniło). Kult jednostki, jaki ujawnił się po dojściu Miloševicia do władzy, można porównywać jedynie z kultem Tita, jaki był obecny w całej komunistycznej Jugosławii:

Dziś się naród cały głośno pyta,

Kto się zjawi, by zastąpić nam Titę.

Dziś już wiemy, kto się Titą stanie,
Ty, z imieniem dumnym Slobodanie!"[81]

Uwielbienie jednostki nie kończy się na wynoszeniu na ołtarze, równie ważne, jeżeli nie ważniejsze, są groźby kierowane do wszystkich, którzy "ośmieliliby się sprzeciwić woli mas":

"Kto się waży, kto się waży

Tknąć nam Slobodana,

Poleci mu głowa z ramion
Niczym odrąbana".[82]

Niech nie dziwi pieśń epicka, jako element przekazu. Epika jest szczególnie odpowiednia do mówienia o sprawie Narodowej. W społeczeństwie serbskim można nawet mówić o swoistym "kulcie baśni" [83]. Dyskurs polityczny, w którym pojawiają się cytaty z literatury i wspomniany desertec, jest znakiem, że mówiący podjął bardzo istotny problem Narodowy i że wybrał ten sposób narracji, aby podkreślić jego wagę. Oskarżaniem Slobodana Miloševicia zajmują się ludzie kompetentni, warto jednak zwrócić uwagę, że na jego miejscu mógłby wystąpić ktokolwiek, pod warunkiem, że "uderzyłby w struny" serbskiej tradycji [84]. Mit bitwy na Kosowym Polu nie jest, bowiem jedynym mitem, który odegrał ważną rolę w konflikcie kosowskim. Równie ważnym jest mit Matki Ziemi.
Często słyszy się twierdzenie:
"Naród serbski od zawsze żyje na serbskiej ziemi.

Ona jest jego terytorium.

Naretva jest aortą serbskiego krajobrazu, Drina kręgosłupem, lub tchawicą, a bośniackie i serbskie góry po obu stronach Driny to serbskie płuca.
Ta ziemia, zrośnięta ze swym narodem, jest żywym organizmem.
Matką każdego Serba" [85]


Z tak widzianą Serbią- Matką wiąże się inny mit, mit granicy i serbskich grobów.

Związek Serbów z ciałem matki ziemi i wzajemna łączność pokoleń, co zazwyczaj nazywa się serbskością, utrzymuje się dzięki zachowaniu tej samej substancji łącznej- serbskiej krwi. Płynie ona w podwójnym krwiobiegu. Jednym przenosi się z pokolenia na pokolenie, drugi krwią ofiarną poległych bohaterów nasącza ciało Serbii, rodzicielską pierś. Dlatego miejsca, gdzie przelano tę krew- pola bitew, mogiły i miejsca straceń, cmentarze i groby- mają wyjątkowe znaczenie symboliczne. To one są zarodkiem odnowy Narodowej, która zakłada uprzednią ofiarę i śmierć, i korzeniami, którymi naród połączony jest z ziemią praojców. Groby to zatem prawdziwe granice Serbii" [86]

W poprzednim rozdziale wspominałam o micie granicy, wyznaczonej przez serbskie groby. Ów mityczny topos serbskiej ziemi, jako terenów wyznaczonych przez serbskie groby, przeniknął tak głęboko do świadomości Narodowej, że znajduje swój wyraz nawet w piosenkach stylizowanych na folklorystyczne, czego przykładem niech będą wersy:
"tam, gdzie dziadów naszych kości, są granice serbskich włości" [87].


Nieco bardziej dosadnie wyraża się eseista:
"Granic nie wytyczyli Serbowie, wyznaczono je ciałami zabitych Serbów. Tam, gdzie padły ścięte głowy, wyznaczono strażnice graniczne" [88]


Mit granicy wyznaczonej grobami serbskimi pojawia się nawet w dyskursie naukowym:
"Niedawno ustalono, że w usypiskach na powierzchni ziemi łatwo można rozpoznać serbskie cmentarzyska z wczesnego średniowiecza.
Ich rozmieszczenie wyznacza nasze terytorium etniczne sprzed około 1300 laty między dorzeczami Morawy i Kupy" [89]

Oczywistym jest, że serbskie kości złożone są również w Kosowie, które przecież jest kolebką serbskiej państwowości. Co jednak sprawiło, że inteligentny naród, który niejeden raz znosił przeciwności losu, dał się ponieść nacjonalistycznym hasłom? [90] Czym jest ów nacjonalizm i dlaczego tak ostro się rysuje w krajach bałkańskich? Mam nadzieję, że na te pytania przyniesie odpowiedź dalsza część pracy.

Byłabym jednak niesprawiedliwa, gdybym winą za konflikt kosowski obarczyła jedynie mity Narodowe Serbów. Albańczycy, ze swojej strony mają również potężne mity, Chociaż zdecydowanie mniej malownicze. Brakuje mi kompetencji, aby móc poddać je analizie, warto je jednak przytoczyć.

Roszczenia Albańczyków co do Kosowa opierają się na twierdzeniu, że są oni potomkami Ilirów, którzy jako pierwsi zasiedlili Kosowo. Brak jest jednak źródeł historycznych, jednoznacznie stwierdzających ilirskie pochodzenie Albańczyków. Również język albański, choć przypisywany do ilirskiej lub trackiej grupy językowej, wciąż ma niewyjaśnione pochodzenie[91] . Albańczycy powołują się również na mit Skierberga, który, podobnie jak w serbskim micie książę Lazar, obronił Europę przed najazdem tureckim. Najnowszy mit pochodzi z roku 1878, kiedy to delegaci wszystkich obszarów zamieszkałych przez Albańczyków złożyli przysięgę, że będą walczyć o zjednoczenie Narodowe[92] .

Obie strony konfliktu posługują się mitami Narodowymi.
Rodzi się pytanie, na które nie ma odpowiedzi, jak daleko w przeszłość można sięgnąć, że udowodnić swoje racje?
Czy w konfrontacji z tak silnymi mitami (należy tu jeszcze dodać tradycję albańskiej wendety- zemsty rodowej) NATO, ONZ i organizacje humanitarne mają szanse wygrać?
Czy jest rozsądnym, wobec niemożności zapobieżenia konfliktowi, zastanawianie się nad mitami Narodowymi?


PRZYPISY:
[65] A. Jevtić, Stradanja ..., s.88.
[66] R. Samarđić, Kosovo ..., s.310.
[67] Aktualna nazwa okręgu autonomicznego Kosowo nie pokrywa się z pojęciem geograficznym. Obejmuje region Kosowa i Metohiji (tak stosowano je w średniowieczu), które, według geografa z Nowego Brda, jest: "równiną wzdłuż rzek Sitnica i Lab, otoczoną ze wszystkich stron górami, rozciąga się do wsi Kačanik i przełomu Klisury, którym biegnie droga do Skopje. Na jednym końcu znajduje się Priština (…), na drugim (…) Novo Brdo".- R. Samarđić, Kosovo..., s. 22.
 [68] N. Malcom, Kosowo, "Erasmus", 1998, nr 24, s. 61.
[69]  Różnice pomiędzy mitem politycznym a Narodowym wykazuję w rozdziale trzecim niniejszej pracy.
[70]  W. Felczak, T. Wasilewski, op. cit., s. 152.
[71]  S. Nowak, op. cit., s. 91.
[72] J. Rapacka, Kult Vidovdanu, "Gazeta Wyborcza", 1999, nr 79.
[73]  Por. A. Kamieńska, Perły i kamienie. Wybór poezji serbsko-chorwackiej. Warszawa 1967.
[74] A. Uzelac, Trzy ojczyzny Albańczyków, "Gazeta Świąteczna"- dodatek do "Gazety Wyborczej", 21-22 marca 1998, nr 68 (2664).
[75] Desertec- dziesięciozgłoskowiec. Desertecem pisane były wszystkie pieśni epickie, a w późniejszych czasach również wszystkie hasła nacjonalistyczne.
[76] "Nikt nie śmie bić Serba".
[77]  N. Popov, Serbski …, s. 53.
[78] Główni przywódcy serbskiego populizmu, Dimitrije Ljotić, Svetislav Hodjera i Slobodan Milošević, wywodzą się z tego samego regionu Serbii, znad dolnego biegu Wielkiej Morawy. Planowane są  szczegółowe badania, które mają wykryć wspólne korzenie populistycznych wodzów w kulturowej i społecznej specyfice tego regionu, a nie tylko w cechach osobistych i zbiegu historycznych okoliczności, które "domagały" się wodza. [w:] N. Popov, op. cit., s. 83] 
[79] Gazi Mestan- to konkretne miejsce, w którym odbyła się bitwa. Kosowo Pole jest krainą geograficzną.
[80] N. Popov, op. cit., s. 132.
[81]  Ibidem , s. 133.
[82]  Ibidem, s. 57.
[83]  I. Čolović, op. cit., s. 16.
[84] Stwierdzenie to pochodzi od Macieja Czerwińskiego – koordynatora, z ramienia ONZ, pierwszych niezależnych wyborów w Kosowie.
[85] Cyt. za: I. Čolović,op. cit., s. 18.
[86] Ibidem, s. 18.
[87] D. Knežević- Krunica, Gdje su padle srpske glave (gdzie padły glowy Serbów) na kasecie Srpska zora (Serbska Zorza), Grafosund, Belgrad 1992.
[88] M. Komnenić, Glas praštaoca, "Kjiževne novine", 1 stycznia 1989.
[89] Đ. Janković, O jedinstvenom pristupu našoj arheološkoj baštini, [w:]  Srpsko pitanje danas. Drugi kongres srpskih intelektualaca, Belgrad 1995, s. 316.
[90] O przekształceniu mitu kosowskiego w mit nacjonalistyczno- wojowniczy piszę w rozdziale III.
[91]  S. Nowak, op. cit., s.91.

[92] M. Dąbrowska-Partyka, Kosowo…,, A. Gawarecka, A. Naumow, B. Zieliński (red.), Poznań 1999, s.57.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz