Moi najmilejsi...
W imieniu własnym, żony i ojczyzny...
DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ
W imieniu własnym, żony i ojczyzny...
DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ
Za to, że znowu świt nas zastał...
Za szesnastą-zero-jeden...
Za gitar multum
(znacie mnie... hasło: nadmiar gitar dla mnie NIE ISTNIEJE),
za wspólne granie,
za wspólne spanie (nawet z piesiem:)...
za po prostu BYCIE.
I dla wszystkich grających na czymkolwiek, śpiewających,
drących się lub nucących i wyjących....
Powróćmy do artystów:
Renacie Jaśkowskiej - Mazoń
uwielbiam Twój wokal.
I jest to jeden z nielicznych przypadków, kiedy lubię kobiecy śpiew.
A Twój - powtarzam - UWIELBIAM...
Włodzimierz Mazoń
Nie wyobrażam sobie GSM bez Waszej obecności,
I tak... pojawię się w końcu na OSPie. Na razie się ustawicznie wybieram :)
Yopek Roztropek
to chyba był Twój pierwszy raz w chacie za tej kadencji?
Ale ufam, że nie ostatni. Za rok kolejny GSM i wtedy KONIECZNIE musisz dotrzeć
na biforek. Już abstrahując od samej bytności (która mnie wybitnie ucieszyła)
to solóweczki do Włodkowego grania.... Ech...
Debiutantom GSM - owym: Raffee (Rafał Zięba), Janusz
Kurowski, Rado Barłowski (z wtórującą spod pieca Małgosią) oraz Wojtkowi w
czapce-niewidce, za przyjęcie zaproszenia i urozmaicenie imprezy o różne pieśni
- od piosenki poetyckiej po starocie znane i lubiane.
(Staram, ale jaram, jak mawia Robert Marcinkowski)
Przy okazji - jako, że to GSMowi debiutanci... to ja Wam
powiem, że niektóre z tych utworów NIGDY WCZEŚNIEJ nie były wykonywane
publicznie. Byliśmy zatem świadkami premiery, a właściwie premier...
Na następnym GSM już będziemy mogli nucić:)
Starym wyjadaczom GSMowym... - i nie kładę tu nacisku na "starym"... właściwie nie wiem co napisać, żeby oddało to moje uczucia, które "mną szarpają"...
A napiszę bez szarpania, a co!
Całemu duetowi "Bez Zobowiązań" i każdemu z Was z osobna... wiem z kuluarowych rozmów jak dużo trzeba było samozaparcia i świetnej organizacji, aby móc w ogóle dotrzeć na GSM. W sumie do końca nikt z nas nie był pewien, czy Wam się uda. Udało się.
I wiem, że już dziękowałam, ale podziękuję szczególnie:
Robertowi Marcinkowskiemu
- Przecież wiesz, że za wszystko, ale... za Łopatkę Wojciecha szczególnie.
Śmiałemu
- Ty też wiesz. Ale za dwa utwory bardzo szczególnie. Za "Sanem", którego nigdzie nie ma... i za
"Karczmę", której moja szafa grająca jeszcze się nie nauczył grać w tej wersji.
I ostatnie podziękowania (a ostatni będą piersiami, czy cuś) kieruję właśnie do owej szafy grającej...
(Bartek Rydz) Bartuś - ja wiem, że Ty zagrasz wszystko. Ale duża część tego wszystkiego to jest właśnie to za co... powtarzam się... dziękuję bardzo.
Za piosenkę ze słowem klucz, a nawet z dwoma kluczami, za tego nie tak pijanego, za to że Cię kocham, a Ty śpisz :P
No i za Esmeraldę:)
PS. Powyższy post jest osobisty (MÓJ), a moje, jak mawiają w jakiejś reklamie, zmienia wszystko.
Podziękowała
Ziellona
PS. Zdjęcia autorstwa Meteora (te z podpisem) oraz Pauli
Przestworek (te bez podpisu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz