środa, 5 listopada 2008

Najdziksze zakątki Lasu Prudnickiego / The wildest nooks of Prudnik woodland

Najdziksze zakątki Lasu Prudnickiego, drewniane przeprawy przez zabagnione dolinki i górskie strumienie to prawdopodobnie główne atrakcje nowego szlaku pieszego, który już niedługo zostanie wytyczony.


Szlak, najprawdopodobniej żółty (czerwony i niebieski już są ) będzie niemalże obwodnicą Lasu Prudnickiego, ponieważ poprowadzony zostanie wokół całego tego kompleksu. Inicjatorami jego wytyczenia są  prudniccy turyści z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, którzy po zrealizowaniu udanego projektu Szlaku Historycznego Lasów Królewskiego Miasta Prudnika (niebieski) postanowili stworzyć nowe trasy. Okazja ku temu jest znakomita, ponieważ Gmina Prudnik przyjęła program rozwoju turystyki na swoim terenie, którego jednym z priorytetów jest tworzenie nowych szlaków. 

Zgodnie ze sztuką znakowania szlaków trasa rozpocznie się w miejscu o łatwiej dostępności komunikacyjnej, za jaką uchodzi – przynajmniej na razie – dworzec kolejowy. Stąd szlak poprowadzony zostanie ul. Nyską, Pl. Wolności i ul. są dową, obok dworca autobusowego na plac przy altance, gdzie krzyżują się ze sobą szlaki: czerwony i niebieski. Ideą turystów jest stworzenie właśnie w tym miejscu głównego węzła szlaków turystycznych w Prudniku. Dalej szlak poprowadzony zostanie przez byłe koszary (obok nowej tablicy pamiątkowej i "Domu Weselnego" oferującego noclegi) i Osiedle Zacisze (obok basenu kąpielowego i hotelu "Oaza"). Gmina planuje na terenie koszar utworzenie nowego hotelu, dzięki czemu szlak zyska na swojej trasie kolejny punkt noclegowy. 

Z Prudnika tzw. żwirówką szlak dotrze do łąki. Tam, przy ul. Jana Pawła II znajdować się będzie szlak dojściowy do zamku Mettichów. W łące trasa "zaliczy" sąsiedztwo gospodarstwa agroturystycznego i Szopki Bożonarodzeniowej pana Trybuły. Trupina z pięknymi widokami to kolejny punkt trasy, po drodze turyści będą mieli okazję odkrywać ślady dawnego traktu z Wrocławia do Ołomuńca. Na stokach Trupiny znajdować się będzie kolejne odbicie od szlaku do bobrowiska. Na razie z uwagi na brak wyznaczonego miejsca do obserwacji bobrów szlak nie będzie obejmował tej atrakcji. 

W Wieszczynie kończyć się będzie polna część szlaku. Odtąd, niemal aż do Trzebiny trasa prowadzić będzie lasem. We wsi znajdować się będzie schronisko gminy, stąd szlak będzie dodatkową propozycją wędrówek dla osób tutaj nocujących. Atrakcją są  również tutejsze stawy, choć możliwość ich wykorzystania zależy już od ich właściciela. Również tutaj ma się znaleźć przejście graniczne i lokalna droga transgraniczna między Wieszczyną a Jindřichovem. 

Tymczasem szlak prowadzi aż do granicy i stąd wzdłuż słupków wiedzie na wschód. Początkowy odcinek to niemal "dżungla" poprzecinana mokradłami. Ten zdawałoby się minus szlaku być może stanie się jedną a atrakcji trasy. Turyści chcą tu bowiem odtworzyć kładkę dla pieszych, którą  zapewne przed laty ustawili tu żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza, a która jest w tej chwili w bardzo złym stanie. Na szlaku będą znajdowały się jeszcze co najmniej dwa miejsca, gdzie należałoby ustawić mostki podobne do tego, który znajduje się w dolinie Bystrego Potoku w Pokrzywnej. 

Szlak wzdłuż granicy jest bardzo malowniczy, roztaczają się stąd widoki na Czechy, łatwo tu spotkać zwierzynę. Z Wróblika będzie można zejść do miejsca, gdzie rozbił się amerykański samolot podczas  II wojny światowej. Niezwykle uroczo w zimie, a także wiosną i wczesną jesienią wygląda Dolina Marii w południowo-wschodniej części Lasu Prudnickiego. Zalety tego miejsca, gdzie Graniczny Potok wije się zakolami docenili już przedwojenni turyści, którzy temu miejscu nadali nazwę (właśnie Dolina Marii) i poprowadzili tędy szlak. Problem w tym, że droga wiodąca dnem dolinki jest podmokła, na dodatek trwa tam wycinka drzew, stąd poprowadzenie tamtędy szlaku byłoby możliwe jedynie w przypadku utwardzenia drogi, bądź położenia kładek w newralgicznych miejscach. 

Jeśli będzie to niemożliwe to turyści zrezygnują z doliny i poprowadzą szlak powyżej. Trasa kończyć się będzie w Trzebinie przy przystanku autobusowym obok ruin dworu Kotulińskich. Docelowo szlak nie będzie się tutaj kończyć, ponieważ w następnym etapie PTTK-owcy chcą go przedłużyć aż po Dytmarów, Krzyżkowice, a być może nawet Racławice Śląskie. Ideą tego działania jest poprowadzenie pierwszego szlaku pieszego w Lesie Trzebińskim. W Trzebinie dodatkową atrakcją szlaku będzie możliwość zwiedzenia prywatnego muzeum Tadeusza Kucharskiego. 

Artykuł pochodzi z NaszeSudety.pl

Aktualizacja:
Szlak jak wskazują tablice informacyjne, już został wytyczony. Czy jest dziki i nieprzebyty? Ha - trzeba sprawdzić :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz