Słowacy wprowadzili system odpłatności za akcje ratunkowe w górach. W Polsce na razie jest to niemożliwe ze względu na zapis w konstytucji, gwarantujący każdemu obywatelowi bezpłatną pomoc ratunkową. Naczelnik Jan Krzysztof przyznaje jednak, że dla TOPR byłoby to bardzo korzystne rozwiązanie. Słowacki parlament zadecydował, że od przyszłego roku trzeba będzie płacić za każdą akcję Horskej Zachrannej Slużby- nawet, jeżeli poszkodowany turysta nie naruszył przepisów. Jeżeli turysta jest ubezpieczony, koszt akcji ratunkowej pokrywa ubezpieczyciel. W Polsce wprowadzenie systemu ubezpieczania się od kosztów akcji ratunkowych nie jest możliwe. Państwo gwarantuje bezpłatne ratownictwo, co jest zapisane w konstytucji. Oznacza to, że żadna organizacja ratownicza nie ma prawa wystawiać komukolwiek rachunku za koszty akcji ratowniczych. Żeby było inaczej, trzeba by zmienić Konstytucję RP. TOPR nigdy nie miał złudzeń, że może do tego doprowadzić. Teraz jednak do władzy doszła partia, dla której zmiana konstytucji jest jednym z priorytetów.- W Polsce finansowanie służb ratowniczych jest obowiązkiem organów rządowych, tymczasem na świecie zdecydowanie przeważa jednak system odpłatności za akcje ratunkowe i co za tym idzie, obowiązkowych ubezpieczeń- przyznaje naczelnik TOPR Jan Krzysztof.- U nas na pewno należałoby się nad tym zastanowić, Chociaż oczywiście musimy pamiętać o tym, że są ważniejsze sprawy. My sobie to wyobrażamy w ten sposób, że są pewne stałe płatności, związane z utrzymaniem służby ratowniczej i sprzętu, a są też koszty dodatkowe, związane z akcjami ratunkowymi. Być może właśnie te drugie powinny być finansowane z ubezpieczeń. Naczelnik podkreśla, że ten sposób finansowania działalności służb ratowniczych niekoniecznie musi być związany z systemem obowiązkowych ubezpieczeń. Na Słowacji koszty akcji ratunkowej pokrywane są z ubezpieczenia podstawowego, w ramach tamtejszego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz