Co słychać na Cyprze?
The rosters crows just before midnight
Kukuryku- zapiał kogut.
Bar przy głównej w Episkopi zapełnia się klientami. Tłumy mieszkańców wracają właśnie z pracy w pobliskim Limassol. Doniosłe "Kukuryku" jest sygnałem do rozpoczęcia zasłużonego odpoczynku. Koguty na Cyprze mają trochę przestawiony rytm dnia. Pierwszy raz pieją po północy, drugi- dokładnie o drugiej w nocy.
Właściciel baru, Savas, długim, bilardowym kijem zapala zawieszone pod sufitem lampy. Załącza ogromny ekran, na którym na przemian można oglądać najnowsze przeboje MTV i mecze piłki nożnej. Taki wystrój baru powstał specjalnie dla Brytyjczyków, zamieszkujących pobliską bazę wojskową. są oni jedna z pozostałości po kolonializmie brytyjskim w latach 1924-60, takimi jak ruch lewostronny, wszechobecny angielski, przetłuszczone frytki, czy owe suwerenne bazy brytyjskie, których powstanie było jednym z warunków uzyskane niepodległości wyspy w 1960 roku...
Brytyjskie bazy wojskowe
Mieszkańcy takich baz (a jest ich tutaj około 9 tys., z czego połowę stanowią żołnierze na służbie) mają u swoje domy, miejsca spotkań, puby sklepy. Prowadzą normalne życie, jakby w malutkim odłamie swojego państwa na terenie innego kraju.
Innego, bo przecież nie obcego...
Nie obcego, ponieważ na terenie poza bazami można zauważyć "zangielszczenie" Cypryjczyków. Nic jednak dziwnego. Anglicy są tutaj główną siłą napędzającą koniunkturę turystyczną. Przestali być panami na tym terenie nie tak dawno temu- zaledwie czterdzieści lat. Zostawili tu swoje domy, rodziny, znajomych, przyjaciół... Teraz przyjeżdżają w odwiedziny i ... Na wakacje...
Na wakacje w czterdziestostopniowym upale, nad Morzem Śródziemnym, o przysłowiowy "rzut beretem" od Libanu, Syrii, Egiptu.
Na wakacje na Wyspie Miłości, w objęciach Afrodyty....
W objęciach Afrodyty
Jak naprawdę było z Afrodytą, do końca nie wie nikt... jedni uważają że była córką Zeusa i Dione, inni, że wyłoniła się z piany, powstałej z wody morskiej i kropel krwi śmiertelnie ranionego Uranosa.
Z tą drugą wersją zgadza się zarówno pan Jan Parandowski w " Mitologii Greków i Rzymian.", jak i wszyscy Cypryjczycy, którzy są ogromnie dumni z tego, że bogini Miłości wybrała właśnie ich wyspę na swoje narodziny. Największy kult bogini związany jest z dystryktem PAPHOS. PETRA TOU ROMIOU to właśnie miejsce jej narodzin, na półwyspie Akamas znajdują się łaźnie Afrodyty, a obok miasta Paphos- łaźnie Adonisa- najsłynniejszego kochanka bogini.
Z Paphos związany jest również mit o Pigmalionie. Był to król Cypru, który zamiast państwem zajmował się rzeźbieniem. Pewnego razu wyrzeźbił tak piękny posąg kobiety, że aż sam się w nim zakochał. Targany miłością całe dnie wysiadywał u stóp nieruchomej ukochanej, aż pewnego dnia bogini widząc jego ogromną miłość i cierpienie, tchnęła w posąg życie. Kobieta powstała z posągu, nazwana Galateą, została wkrótce królową Cypru i matką założyciela miasta Paphosa. Jej imię do teraz nadaje się dziewczynkom z okręgu PAPHOS.
Zaczynając od piaszczystych plaż AGIA NAPY, przez śnieżnobiałe skały GOVERNOR’S BEACH, skaliste urwiska PETRA TOU ROMIOU (na skałach wynurzonych z morza przesiadywał podobno bohater bizantyjskich opowieści ludowych, Dhiyenis Akritas, rzucając głazami w nadpływające statki pirackie), miejsca lęgowe żółwi zielonych w ZATOCE LARA, dziewicze tereny półwyspu AKAMAS- wszystko tu zadziwia i urzeka. A jeżeli można do tego wypić szklaneczkę Comandarii- znakomitego cypryjskiego wina z rodzynek, w którejś z tak zwanych "winnych wiosek", lub odpocząć w mało zatłoczonym porcie PAPHOS , to czegóż więcej wymagać od wakacji?!
Pięciogwiazdkowa turystyka
Chociaż rosyjscy mafiozi, i nie tylko oni, okupujący pięciogwiazdkowe hotele w centrach turystycznych, są zapewne innego zdania. Hotele takie jak HAVAII Grand HOTEL***** oferują swoim gościom baseny z podgrzewaną wodą, obsypana złotem recepcję, drinki na zawołanie i ekskluzywną obsługę. Ich klienci rzadko przeglądają oferty lokalnych biur podróży, głównie korzystając z wyposażenia hotelu i plaż, które na Cyprze nie są szczególnie piękne. Ot, kilkumetrowej szerokości kawałek błotnistego szlamu pomieszanego z kamieniami.
Najlepiej wypożyczonym samochodem
Lecz turyści dysponujący wypożyczonym samochodem (przewóz własnego kosztuje dużo i decydują się na niego głównie Brytyjczycy zdecydowani zostać na dłużej) mogą odwiedzić Uroczyska Cypru. Czy będą to plaże, czy małe wioseczki zagubione gdzieś wśród wzgórz TROODOS, czy parowy AKAMASU- na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Niewątpliwie najpiękniejsze plaże są w okolicach AGIA NAPY- są to jedyne piaszczyste, notabene sztuczne, plaże na Cyprze. Również jednak swoim klimatem może poszczycić się, wspomniana już , GAVERNOR’S BEACH. Nie na darmo plaża ta była ulubionym miejscem wypoczynku gubernatora Wielkiej Brytanii. Od zgiełku pobliskiej autostrady oddzielona jest pasmem wzgórz. Szczególnie w nocy tworzy się tu swoisty klimat.
Niewątpliwie swój urok maja niewielkie wioseczki, takie jak centrum różane- Agros, czy słynąca z wyrobów koronkowych oraz srebra, Lefkara. Zainteresowanie turystów wzbudziła głównie zardzewiała tabliczka wisząca na odrapanym murze wąziutkiej uliczki.
Na tabliczce widniało "Handicraft LTD"
Pod murem wygrzewał się kot.
Koci urok
Na Cyprze na każdym kroku można spotkać takie wygrzewające się koty. Niektóre są zadbane, inne pokiereszowane, ale wszystkie mają orientalne pyszczki z lekka przypominające persy. O pojawieniu się kotów na Cyprze opowiada ciekawa bizantyjska legenda. Podobno św. Helena, podczas swej podróży z Jerozolimy zatrzymała się właśnie tutaj, na półwyspie Akrotiri... Mieszkańcy tutejszych wiosek od dawna nękani byli plagą węży. Św. Helena w ramach pomocy sprowadziła na wyspę pełen statek egipskich, czy palestyńskich kotów. Pierwszym klasztorem, w którym koty znalazły schronienie był klasztor św. Mikołaja, później nazwany św. Mikołaja od Kotów (Agiou Nicolau ton Gaton). Zakonnicy wzywali zwierzęta na posiłek biciem dzwonów, a następnie dawali sygnał "do ataku" i setki kotów wychodziły na łowy.
Relacja mnicha weneckiego z 1484 roku dowodzi, że koty odnosiły w bojach liczne rany.: "jeden z nich stracił nos, inny ucho, tamten ma ranę na boku, ten znów kuleje, inny jest ślepy na jedno oko, inny stracił oba..."
Koty św. Mikołaja szybko rozeszły się po innych klasztorach nękanych plagą. Podobno również pomysł "wężowych zabójców" podjęli kawalerowie maltańscy zabierając ze sobą na Rodos statek pełen kotów.
Aktualnie klasztor św. Mikołaja jest klasztorem żeńskim i jedyne co trwa niezmiennie od wieków to niezliczona ilość kotów, których wygląd żywo przypomina opis pochodzący od mnicha weneckiego.
Miłośnicy psów nie znajdą ich tutaj wiele. Jedynym wspólnym przedsięwzięciem Greków i Turków Cypryjskich była, przeprowadzona w latach 70-tych, masowa eliminacja plątających się po ulicach bezdomnych psów. Tak mówią książki. Natomiast Grecy Cypryjscy twierdzą, że to Turcy podstępnie dosypali greckim psom trucizny do jedzenia. Obopólna nienawiść ujawnia się nawet w tak prostych sprawach...
Caretta caretta czyli żółwie morskie pod ochroną
Zwierzątkami niewątpliwie ciekawymi, acz trudnymi do spotkania są żółwie morskie. Na Cyprze występują dwa gatunki: żółwie zielona i caretta. Oba te gatunki należą do zagrożonych, a masowy rozwój turystyki na pewno nie pomaga w ratowaniu. Małe żółwiki morskie wykluwające się z jaj zagrzebanych w piasku, pełzną do morza kierowane światłem odbitym w wodzie. Wszelkie źródła sztucznego światła, jak dyskoteki, puby, czy zwykłe latarki powodują kierowanie się żółwików w złym kierunku i zdychanie z odwodnienia. Dlatego ekolodzy cypryjscy wprowadzili zakaz wstępu na plażę w zatoce Lara od początku czerwca do drugiej połowy sierpnia. Chciano również powołać do życia Park Narodowy. Nie chce się na to zgodzić m.in. archidiecezja cypryjska, która ma zamiar wybudować w okolicy luksusowy hotel, a ostatnio pracownicy biskupa Paphos wywieźli z nieodległej plaży 25 ciężarówek piasku na budowę pola golfowego w miejscowości Tsadha. Archidiecezja nie przyjęła również, oferowanych przez Bank Światowy 40 mln. Funtów cypryjskich (ok.80 mln. Dolarów) w zamian za zgodę na utworzenie w rejonie tegoż Parku Narodowego.
Pierwszy Park Narodowy na Cyprze miałby obejmować nie tylko zatokę, ale również dziewicze tereny półwyspu Akamas. są to ostatnie tereny nadające się jeszcze do ochrony. Nasuwa się skojarzenie z naszymi bagnami biebrzańskimi, ostatnimi terenami bagiennymi w Europie. Choć objęte ochroną Narodową, czekają w kolejce do patronatu UNESCO i systematycznie niszczeją.
Podobnie może się stać z Akamasem
Akamas zajeżdżony przez jeepy
Na razie jeżdżą po nim jeepy, a kierowcy wyszukują dla uszczęśliwienia turystów najbardziej naturalne tereny i nieprzejezdne drogi. Grube opony tratują resztki zieleni, gniotą kolorowe storczyki, anemony, krokusy, jasnoty, beznamiętnie tratują gniazda dwumetrowych węży- biczy..
- wiem, że Akamas to unikat- powiedział Nassos, podczas jednej z takich przejażdżek- ale co począć. Z tego są pieniądze. Duże pieniądze.
Nassos jest jednym z najchętniej zatrudnianych kierowców jeepów. Wozi turystów na największe odludzia, wyszukując najbardziej dziurawe i garbate drogi gruntowe. Jest z pochodzenia Włochem. Ryzyko i niekonwencjonalność ma we krwi. Z mlekiem matki wyssał również łatwość uczenia się języków. Perfekcyjnie mówi po włosku, grecku, angielsku i rosyjsku, a w stopniu wystarczającym do porozumienia się opanował jeszcze trzy. Tu taka umiejętność jest na wagę złota.
Prawie 80% dochodu Narodowego to zyski z turystyki.
Stop hotelom
Główne miasta są już kompletnie zdominowane przez beton. Theodoros- mieszkaniec 5-tysięcznej wioski Episkopi- noclegowni Limassolu- mówi:
- Wolę mieszkać tutaj. Tam, w Limassol, hotel na hotelu i hotelem pogania. A tam gdzie go nie ma są restauracje, puby, dyskoteki.
W 1995 roku rząd cypryjski wydał zakaz budowania nowych hoteli. Przyczyna leży w ...braku wody. Turyści przyjeżdżający na urlop jedno- lub dwutygodniowy tego nie odczuwają, ale rdzenni mieszkańcy już długo borykają się z tym problemem.
- należałoby rozpocząć na szeroką skalę zakrojony program odsalania wody. Inaczej nie będziemy mogli zaspokoić potrzeb 2 mln turystów rocznie- przekonuje Nassos
Turystyka i kabarety
70% turystów stanowią Anglicy, dalsze 20%-.... Rosjanie.
Przyjeżdża głównie bogata "elita". Szaraczków z kraju Wielkiego Brata wciąż jeszcze nie stać na taki wyjazd. Niektórzy jednak wydają wszystkie swoje oszczędności na samolot, by na Cypr przyjechać do pracy.
Dziewczęta najczęściej podejmują pracę, recepcjach na statkach czy w hotelach, w barach i nocnych klubach- kabaretach. Niekiedy jednak zdarza się, że praca w kabarecie jest wymuszona. 18-letnai Białorusinka powiadała, ze przyjechała do pracy w hotelu, ale na miejscu okazało się, że z "braku innych ofert" została zatrudniona w kabarecie.
- Nie jestem tu niewolnicą. Mogę wyjść do miasta, rozmawiać z kim chcę, mogę w każdej chwili wrócić, ale nie mam za co. Pieniądze dostane pod koniec "kontraktu". Jestem już dwa miesiące. Został mi miesiąc...
Po trzech miesiącach, kiedy wiza turystyczna się kończy, dziewczyny najczęściej wychodzą za maż i zostają.
Cypryjczycy są jak żbiki
Bardzo wielu Cypryjczyków bierze za żony dziewczyny nie- Cypryjki. Największym powodzeniem cieszą się tutaj Białorusinki, Polki, Ukrainki, Rosjanki i Bułgarki. Cypryjki wyjeżdżają szukać męża "do Arabów" albo na kontynent.
-Cypryjczycy są jak żbiki- powiedział Tassos, mechanik w wypożyczalni samochodów. – za niedługo nie będzie już Cypryjczyków pełnej krwi.
Najlepiej świadczy o tym statystyka. Z niecałego miliona mieszkańców zaledwie połowę stanowią Cypryjczycy, (łącznie z tymi, w których żyłach już płynie słowiańska, ale nie tylko, krew). Reszta to tak zwani "innostrańcy". Ilu jest niezarejestrowanych? Nie wiadomo.
Młodzi Cypryjczycy zazwyczaj wyjeżdżają na naukę do Anglii lub Grecji i ... Najczęściej nie wracają. rząd Cypru, w ramach zatrzymywania młodych otworzył w stolicy, Nikozji, uniwersytet. Jednak do teraz, oprócz psychologii, można jedynie studiować na kierunkach ścisłych. Problem opuszczania Cypru przez rdzennych mieszkańców to kolejna sprawa spędzająca sen z oczu rządzącym.
Jedno czy dwa państwa?
Wszystkie te kłopoty nikną jednak w obliczu wstąpienia do Unii Europejskiej. Cypr może wstąpić do Unii jedynie jako całość. Oficjalnie na wyspie istnieje tylko jedno państwo: Republika Cypryjska, a w praktyce wygląda to nieco inaczej...
W 1960 roku Cypr przestał być kolonią brytyjską i odzyskał niepodległość, a w 14 lat później Turcja- odległa zaledwie o 80 km.- nieoczekiwani zaatakowała wyspę od północy. Wojska tureckie zachowały się jak rasowy okupant. Tam gdzie doszli, tam stanęli i tam niezmiennie trwają od 27 lat. Polało się wiele krwi, wielu ludzi straciło dach nad głową. Wszyscy Grecy cypryjscy musieli się ewakuować z terenów północnego Cypru i przeprowadzić się (tzn. uciec z tobołkiem pośpiesznie spakowanych osobistych rzeczy) na południe.
W rok po inwazji Turcy ogłosili powstanie FEDERALNEGO PAŃSTWA TURECKIEJ REPUBLIKI CYPRYJSKIEJ, a 15 listopada 1983 roku Turcja ogłosiła niepodległość północy ustanawiając REPUBLIKĘ TURECką CYPRU [PÓŁNOCNEGO. Republika ta jest uznana jedynie przez Turcję, a na mapach wydanych przez C.T.O. ( Cypryjską Organizację Turystyczną) tereny północnego Cypru są zaznaczone jako >>tereny okupowane przez Turcję<<
Odwieczna, delikatnie mówiąc, niechęć między Grekami, a Turkami tu jest jeszcze pogłębiona przez nienawiść między okupantem, a okupowanym.
Jakie znaczenie dla przeciętnego turysty ma podział Cypru?
Przekraczanie granicy, której formalnie nie ma...
Takie, ze będąc na Cyprze południowym i przekraczając granicę dostaje się pieczątkę północnego Cypru do paszportu, a z tą pieczątką nie ma powrotu na grecką cześć wyspy. (Jest na to metoda: można poprosić strażnika granicznego o przybicie pieczątki na osobnej kartce.) Niejeden nieświadomy turysta wracał do domu przez Ankarę i modlił się w duchu, aby mu odesłano bagaże. Co więcej, gdy trafi się na wyjątkowo patriotycznie nastawionego strażnika, można mieć problemy przy wjeździe do Grecji.
W środku wyspy, czy nad morzem nie czuje się atmosfery okupowanego państwa. Dzieje się tak dlatego, gdyż Cypryjczycy są niesamowicie zaradni. Choć przed najazdem tureckim po stronie południowej nie było nic, a cała baza turystyczna znajdowała się po stronie północnej, teraz w niecałe trzydzieści lat po dramatycznych wydarzeniach, turystyka na południu przynosi kolosalne zyski.
Uzbrojona stolica
Tak naprawdę jedynym miejscem, gdzie można odczuć pełną gotowość do walki jest Nikozja- jedyna podzielona stolica. Po wąskich uliczkach obok turystów w krótkich spodenkach, przechadzają się odziani od stóp do głów w mundury armii greckiej, żołnierze z naładowana bronią.
- nigdy nic nie wiadomo. Oni są nieobliczalni.- przekonywał mnie jeden żołnierz- dlatego u nas służba wojskowa trwa dwa lata, a potem co roku wzywani jesteśmy na przeszkolenie. I nie ważne czy masz 20 czy 50 lat. Służba nie drużba. Przychodzi zwolnienie i pracodawca musi cię puścić. U was pójście na studia powoduje odroczenie. Wiem, bo mam matkę Polkę. U nas wybija osiemnastka , musisz iść do woja i cześć!
Rozmawialiśmy koło glorietki widokowej, jeżeli można to tak szumnie nazwać. Na zwykłym drewnianym tarasie tłoczyli się turyści.
- Oglądają turecką stronę. Tylko, że tam niema co oglądać. Opuszczone domy popadające od lat w ruinę. Podobno dalej, w głąb, jest lepiej. Nie wiem- nie byłem. Grek, który się tam zapuści już nie wróci. Widzisz to drzewo obwieszone wstążkami? W naszej tradycji, gdy ktoś zaginie na drzewie w pobliżu jego zaginięcia wiesz się wstążkę.
Podobno żółta oznacza zaginionego, biała- zmarłego.
Jedyna podzielona europejska stolica
W pobliżu muru, jedynego muru w europejskiej (a od niedawna światowej) stolicy, gdzie na każdym kroku spotyka się uzbrojonych żołnierzy, a zza żółtych wstążek nie widać gałęzi drzewa, można poczuć się odrobinę niepewnie. Trochę otuchy dodają starzy Grecy siedzący przed kafenejo, którzy nie przejmując się niczym, grają w tryktaka, czy tawalii- tradycyjne gry cypryjskie.
Gry za pieniadze- nowa świecka tradycja
Młodszych Cypryjczyków opanował poker. Najczęściej grają na pieniądze.
- Inaczej nie ma sensu- przekonuje 38-letni Christoforos, który za wygraną w pokera kupił samochód.
Na wsi, gdzie mieszkam hazardziści okupują dwa sąsiednie bary-0 tzw. >Coffe Schop< W jednym przesiadują zwolennicy demokratów, w drugim- komunistów. Gdy wybory na Cyprze w maju’2001 wygrali komuniści osobiście oglądałam wielką radość na ulicach. Pomimo, ze było już mocno po północy, rozbrzmiewały klaksony, a za samochodami powiewały flagi z portretem Che Gevary. I pomimo późnej pory wszystkie bary były otwarte i żaden policjant nie odważył się przeszkadzać świętującym.
Bary na Cyprze mają obowiązek być zamknięte już o godzinie pierwszej w nocy.
Cypryjczycy i na to jednak znaleźli radę. Do baru "Woodstock", przy głównej w Episkopi przychodzą około północy, o pierwszej drzwi są zamykane, kotary- zaś uwane i w ściśle zamkniętym gronie toczą się długie, poważne, polityczne dysputy- polityka to temat bardzo na Cyprze popularny- przy szklaneczce OUZO lub SIVANIJI- cypryjskich wódek, lub KEO- najpopularniejszego piwa.
Aż dziw bierze, ze do tego baru, chyba jedynego w Episkopi, nie zawitał jeszcze hazard. Savas, właściciel, poinformował mnie z uśmiechem:
- Moją klientelę stanowią głównie Brytyjczycy, którzy chcą choć na chwilę opuścić teren bazy. Gdyby przychodziło tu tylko tylu Anglików, ilu mam klientów greckich, o ja bym chyba zamknął bar. Pomimo, że hazard jest zakazany, nie znam Cypryjczyka, który by w coś nie grał. Albo konie, albo karty, albo rajdy samochodowe. Jutro mamy taki lokalny rajd- eliminacje do Mistrzostw Cypru- przyjdziesz? Alkis Polycarpou jedzie. Jest naszą dumą. Jest jednym z najlepszych, a pochodzi tu z Episkopi. Samochód, jak większość tutejszych kierowców sam sobie zmontował...
Na rajd niewątpliwie trzeba było wstać wcześnie. Dopiłam tradycyjnego drinka, zawierającego chyba trzy rodzaje alkoholu i popatrzyłam na zegarek. Nie musiałam.
-Kukuryku- zapiał kogut.
Była druga...
Czerwiec'2001- Episkopi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz