piątek, 5 lutego 2021

Inkowie w Pieninach

W połowie osiemnastego wieku potomek węgierskiej rodziny Sebastian Berevicy wyruszył do Ameryki Południowej w poszukiwaniu przygód- i zapewne majątku. Po latach osiadł w Peru i tam ożenił się z Indianką ze szlachetnego rodu z krwi dawnych władców państwa Inków. 

Widok z zapory ©

Mieli jedną córkę imieniem Umina, która w wieku piętnastu lat wyszła za młodzieńca z równie świetnej inkaskiej rodziny, imieniem Tupak Amaru. 


W roku 1780 w Peru wybuchło powstanie przeciwko Hiszpanom, a na jego czele stanął krewny męża Uminy. Po upadku powstania Hiszpanie mścili się na wszystkich, którzy brali udział lub mu sprzyjali. Sebastian Berzevicy wraz z Uminą i jej mężem uszli do Europy, zabierając ponoć ze sobą część legendarnego skarbu Inków, przynależnego z mocy prawa rodzinie Tupak Amaru. 

Zamek w Niedzicy ©

Ale i w Europie dosięgła ich zemsta Hiszpanów- męża Uminy zasztyletowano w weneckim zaułku. Na krótko przed jego śmiercią Umina urodziła syna. Stary Berzevicy postanowił wraz z Uminą i wnukiem powrócić do zamku nad Dunajcem.

Po roku w niedzickim zamku Uminę zasztyletowano na dziedzińcu przed wejściem do kaplicy- podobno pochowano ją pod kaplicą w srebrnej trumnie. Aby ocalić wnuka, Berzewicy kazał go zaadoptować swym dalekim kuzynom Beneszom, przepisując na nich majątek. 
Tak mówi historia. 

Część dalsza tej pasjonującej opowieści nie znajduje potwierdzenia w dokumentach, co jednak nie wyklucza ich prawdziwości. 

Antoni- potomek Uminy i Tupac Amaru- znał tajemnicę swego pochodzenia i skarbu Inków. Dokument adopcyjny, odnaleziony ponoć w kościele św. Krzyża w Krakowie, mówi tez o  testamencie i skarbach Inków na dnie Jeziora Titicaca. Na łożu śmierci Antoni zaklinał swych synów, aby nie szukali bogactw władców Peru, gdyż ciąży na nich przekleństwo. 

Kipu jednak zostało odnalezione w latach 70-tych XX wieku- do tej pory nie odpowiedziano na pytanie czy jest prawdziwe. Istnieje spore prawdopodobieństwo, iż znaleziono nie inkaskie pismo węzełkowe, a rodzimego pochodzenia sznury, na których górale liczyli swoje owce. Powiadają również, że jest mistyfikacją.

Co jest prawdą? 

Nie wiadomo. 
Faktem jednak pozostaje, że wokół legendy o inkaskim skarbie wyrósł przemysł turystyczny- przewodnicy chętnie opowiadają o zjawie i legendzie, a amatorów skarbów nie brakuje.

Pewnym jest, że skarbu nie ma ani w Niedzicy, ani w nieodległym Tropsztynie (nad jeziorem Rożnowskim)- przebadano go bowiem gruntownie i jedynym 'śladem inkaskim' jest tam współczesna ścieżka edukacyjna "śladami inków". Być może skarb do teraz spoczywa w którejś rozpadlinie skalnej, dziś na dnie Jeziora Czorsztyńskiego? A może w zakamarkach pienińskich szlaków?


[EN] - This is historical truth that one of Polish land owners went to South America looking for adventures.(...) Is it also truth that they took the legendary Inkas treasure going back to Poland? 


Zobacz w MUWIT.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz