niedziela, 28 października 2018

Kapliczka ostatniego czarodzieja (the last wizard's chapel)



Gdyby zapytać przeciętnego miłośnika gór o najwyższe gorczańskie szczyty, odpowiedź najprawdopodobniej brzmiałaby: Turbacz, Gorc, Kudłoń. Bardziej zorientowani dołożyliby jeszcze Lubań. Tymczasem Kudłoń jest czwartym, Gorc- siódmym, a Lubań- ósmym szczytem w rankingu wysokościowym Gorców. Drugie miejsce zaraz po Turbaczu zajmuje przysadzista Jaworzyna Kamienicka..


Z dala prezentuje się mało efektownie.

Ot, zwykłe wybrzuszenie w dwudziestopięciokilometrowym głównym grzbiecie Gorców, ciągnącym się od Rabskiej Góry, przez Turbacz, Jaworzynę, Gorc, Tworogi, aż po Wyszogródkę w Tylmanowej. Kiedy jednak spojrzy się na mapę, owe 1288 m n.p.m. szokuje. Nikt nie spodziewałby się takiej wysokości po wygodnie rozsiadłym nad doliną Kamienicy klocku. Nie jest strzelista jak Kudłoń, charakterystyczna jak Lubań, nie ma tak pięknych polan podszczytowych jak Gorc. Jednak we władaniu Jaworzyny pozostaje coś, co nie pozwala przejść po prostu obok wydeptaną ścieżką.



Czarownicy, zbójnicy i duchy

Aż roi się tu od czarowników, zbójników i duchów. 

Uczucie niesamowitości i lekkiego strachu zastępuje podziw dla podszczytowej polany, uznanej za jedną z najpiękniejszych w Beskidach. Na pierwszym planie góruje Kudłoń, bodajże najciekawszy szczyt w Gorcach. Od południa i południowego wschodu widnokrąg zamyka główny grzbiet gorczański z polanami Średniak, Beniowe, Przysłop i Chyżikowa, a przed nami szczyt Gorca. Na tak cudowny widok spogląda od 96 lat Bulandowa kapliczka, osławiona w turystycznym świecie pod nazwą "kapliczka ostatniego czarodzieja". 

Ufundował ją i sam zbudował w 1904 roku Tomasz Chlipała, zwany Bulandą. Przez lata całe był tu bacą, mieszkając w szałasie, w którym jeszcze w latach 70-tych dostać można było oscypki i bundz. Jak Gorce długie i szerokie, słynny był z czarów, dziwów i cudownych wyleczeń. Najprawdopodobniej odznaczał się niespotykaną inteligencją, szybkością w pojmowaniu świata i... dużą ilością wolnego czasu. Kiedy pasł setkę wołów i dwieście owiec poznawał przyrodę, uczył się znaków przekazywanych przez pogodę, poznawał cudowną moc ziół. Sława jego sięgała od Dunajca po Kamienicę, a nieraz i dalej. Kiedy mając sto lat na karku wreszcie zszedł z gór, był człowiekiem bardzo bogatym. Niektórzy uważają, że dorobił się na leczeniu i wyrobach z mleka owczego, inni, że...

Skarb pod kapliczką

No właśnie.

Podobno Bulanda znalazł skarb.

Według miejscowej legendy skarb ten leżał pod ogromnym głazem. Bulanda siłą góralską dysponował, głaz odrzucił i tym sposobem wszedł w posiadanie skarbu. Tu jednak istnieją dwie wersje legendy. Jedna mówi o głazie na Zbójeckiej Jamie, inna o kamieniu na miejscu ufundowanej później kapliczki. Zbójecka Jama istnieje. wątpliwe jest jednak, aby mogła służyć za schronienie całej bandzie zbójników, jak tego chce podanie. wąską studzienką dostać się można do korytarza, który w jedną stronę biegnie 10 metrów, w drugą 15. Cała szczelina ma może metr szerokości. Wilgotne ściany porastają mchy, wątrobowce i paprocie, wśród których mieszka niezliczona ilość owadów, niekoniecznie należących do ulubionych przez człowieka. 

Legendy ludowe i na to znajdują wytłumaczenie. Kiedyś korytarze ciągnęły się pod całym obszarem Gorców. Razu pewnego juhasi wpuścili do nich kozę, która, kilka dni później, umorusana i przerażona, wyszła pod Mogielicą (inna wersja mówi o wyjściu nad Dunajcem).

Odcięta głowa i pankowie

Zanim jednak w Gorcach pojawili się zbójnicy, jaskinie zamieszkiwali pankowie- duchy ziemne z naroślami na twarzach. Kto wie może zamieszkują ją do dzisiaj? Wszak najodważniejsi czują się odrobinę niepewnie wchodząc w mroczny, stuletni, świerkowy las. Droga błądzi po manowcach, pokonując liczne bagniska, powstałe na skutek kumulowania się wody z opadów i ze źródlisk. Nie ma ona możliwości spłynięcia do Kamienicy, gdyż Jaworzyna jest zbyt przysadzista. 

Podobno na Jaworzynie straszy również głowa. A głowa to nie byle jaka. Włos ma długi, oczy piękne, twarz urodziwą i nie budzi pozytywnych odczuć tylko dlatego, że w drastyczny sposób została pozbawiona reszty kadłuba. Jest to głowa zastępcy herszta jednej z bi. Jako, że zdecydowanie przewyższał herszta we wszystkim, ten postanowił go zabić, odcinając mu głowę i wyrzucając w pobliski parów. Głowa jednak powraca, a jeśli ją ktoś znajdzie i odrzuci, ona i tak powróci- taka jest przywiązana do Jaworzyny. Kolejne podanie mówi, że pilnuje swoich kości, złożonych pod kapliczką, inne, że skarbu, który ukrył pod nią przemyślny Bulanda...

Ale choćby wschód słońca nad szczytem Przysłup kusił, choćby poranne słonce przepięknie migotało na pajęczynach, Chociaż promienie odbijałyby się od szyb kapliczki, lepiej przyjść tu z samego rana, niż decydować się na nocleg w miejscu, gdzie harcują pankowie i straszą świeżo odcięte głowy...

Lokalizacja:
49°32'58.7"N 20°09'31.5"E
Bulandowa kapliczka znajduje się na polanie podszczytowej Jaworzyny Kamienickiej- przy żółtym szlaku z Turbacza na Gorc (ok. 1 h od Turbacza)   

Główny szlak beskidzki (czerwony) odchodzi na Kiczorę (kilometr od Bulandowej Kapliczki w kierunku Turbacza)

2 komentarze:

  1. Komentarz od EGREGOR:
    Witaj Ziellona,
    dobrze robiona strona! i widać zacięcie/pasję. Życzę powodzenia.
    Jeśli możesz to podeślij mi informacje skąd wzięłaś dane o czarowniku Bulandzie, poszukuje tego od dawna. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Jarek

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczegóły poszły w mailu. tu tylko skrót: Janicka- Krzywda przede wszystkim, w Wierchach XXVI był artykuł Flizaka pt "Bulanda- ostatni czarodziej gorczański". No i rozmowy ochotnickie i metysowskie;)

    OdpowiedzUsuń