Jeśli Ci czarny kot przebiegnie drogę... to oznacza, że chce Gourmetka.
Ale...
Jeśli po tygodniu upałów, następuje ten jeden dzień w którym leje... A ty siedzisz w sukienuni i sandałkach w pracy, bo przecież chcesz wyjechać sie poopalac na trawce... odpuść.
To jest ten czarny kot.
Nie posłuchałam w efekcie czego:
- nie ma mnie tam, gdzie chciałam być
- nie ma mnie tam, gdzie powinnam być
- nie ma mnie tam, gdzie gary sie piętrzą, przez okna caly czas nic nie widać, a pralka wola jeść
ergo: tam, gdzie roboty mam huk i powinna być wykonana już daaaawno temu
W efekcie pechuncia dodatkowo powaliło mi sie wszystko na partycjach i straciłam jakiś rok pracy.
Mniej więcej.
Zastanawiam się czy to ja wszystkim małokomputerowym ludziom mówiłam... (cytując kolegę informatyka):
Ludzie dzielą się na tych co robią backupy i na tych co je będą robić...
Umiejętność zastosowania swoich światłych rad w stosunku do siebie, mam w zaniku.
Wielkim zaniku. ***
Powinnam sążnie przekląć. Tak mocarnie i z głębin duszy - ale niezbyt mogę tak publicznie, bo ktoś kiedyś mi po pijaku powiedział, że jestem kulturalna.
A ja głupia w to uwierzyłam...
*** Moja psiapsiuła mawia... Ty nie rób tak jak ja robię, rób tak jak ja mówię. I to okazuje się być kwintesencją...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz