wtorek, 6 lutego 2018

WIEŻA NA BARANIM

Baranie, czyli Stavok


W Beskid Niski zawitałam zbyt późno, aby wieża triangulacyjna na Baranim stała się moja, jednak tych kilka wspomnień z nią związanych nie da się tak po prostu wymazać z pamięci.

Wielu turystów szybko przemyka zielonym szlakiem w dół do Olchowca, albo jeszcze dalej do przejścia granicznego w Barwinku, jednak garstka mknie specjalnie na Baranie, specjalnie dla niej. są  to przeważnie bywalcy chatki "U Malucha" w Ropiance- na Baranie nie jest ani za daleko, ani za blisko; ani za stromo, ani za płasko. Idealnie na kilkugodzinny spacer. Dodatkową atrakcją była do niedawna wspinaczka na szczyt wieży.

Tak- wieży, bo nikt nie śmiałby jej nazwać po prostu triangulem. 

To była ona- Jej Wysokość Wieża. 



Pieczołowicie wykonana konstrukcja z drewnianych elementów niepodzielnie królowała nad tą  częścią lasu. Brzozy i sosny pną się usilnie w górę, ale gdzie im do wierzchołka... Pod koniec panowania na Baranim drewniane części zaś zaczęły rozchodzić się w szwach, a u stóp zaczęły piąć się ostrężyny i maliny. Z czasem zdominowały podstawę, ale i nawet one, wszędobylskie rośliny, nie zdołały zagrozić jej koronie. Pojawiliśmy się wtedy na Baranim z Grzesiem Śmiałowskim, jeszcze kapralem. Grześ nie odmówił sobie przyjemności wspinaczki na szczyt. Niestety mam lek wysokości i stałam na dole drżąc każdym jego ruchem i z każdym niebezpiecznym trzaś kiem. Grześ informował z góry o widokach na Ćergov i pasmo Braniska, jednak mżawka, mgły i chmury nie napawały ochotą do wspinaczki, a spróchniałe szczeble utwierdzały w przekonaniu zostania na dole.

"Może następnym razem..." pomyślałam niepewnie, Chociaż nie sprawiała wrażenia, jakby ją ktoś konserwował. W dobie satelitów i pomiarów z kosmosu wieże triangulacyjne umierają śmiercią naturalną. 

Obraz nędzy i rozpaczy 

Kiedy następnym razem pojawiliśmy się tu z Marcinem Żyłą wieża przedstawiała sobą obraz nędzy i rozpaczy. Krzaki ostrężyn wdarły się już na wysokość metra, drabinki wśród zielonego Gąszczu w ogóle nie było widać, reszta trzymała się na przysłowiowe słowo honoru. Co nas tknęło, żeby pomimo mglistej pogody i zerowej widoczności jednak wejść, do dziś zostało dla mnie tajemnicą. Jednak weszliśmy...

Kolana drżą, ręce drżą, zziębnięte palce z trudem odnajdują chwyty. Boję się spojrzeć w dół- wiem, że zobaczę tylko zielone morzę ostrężyn. Resztki drabinki z hurgotem spadają w dół, dobrze, że Marcin w ostatnim momencie przeniósł ciężar ciała na ręce... Zenit dyndając na za długim pasku obija się o kolejne deski...


W końcu docieramy, Na szczycie nie ma nawet platforemki-ostatecznie nie kontemplacji widoków wieża miała służyć. Wisząc gdzieś pomiędzy deskami, zaczepieni o wszystko, co wystające i nie sprawiające wrażenia spróchniałego, podziwialiśmy zamglone szczyty.

Zejście było jeszcze gorsze. Resztki drabinki leżały na dole w krzakach, wystające deski spróchniałe były na durch. Pozostawało jedynie zjeżdżanie po słupie. Z jednej strony drzazgi, z drugiej kłujące ostrężyny...

Wieża na Baranim nieźle dała nam w kość.

Kiedy schodziliśmy już do Olchowca powiedziałam do Marcina

- Tym razem pogoda była nieco lepsza. Może następnym razem zobaczymy te osławione widoki...?

Następnego razu nie było. Dwa tygodnie później wieża na Baranim runęła... 

Kwiecień'2003- Olchowiec

SPROSTOWANIE:
Całkiem niedawno dowiedziałam się- z portalu beskid-niski.pl- że wieża na baranim nie była drewniana... Naprawdę niepomiernie mnie to zdziwiło, gdyż ja pamiętam drewno. Może dlatego, ze drewno bliższe memu sercu niż metal. Niemniej jednak ku pamięci potomnych pragnę poinformować, że wieża na baranim była konstrukcją metalową.

tutaj możesz przeczytać o Operacji Stavok- czyli odbudowie wieży na Baranim

tutaj zaś przeczytasz i zobaczysz zdjęcia z uroczystego otwarcia wieży na Baranim-  6 sierpnia 2006 roku

Update: 2006-08-16:
Dzięki gościowi naszej strony, Darkowi, dowiedzieliśmy się iż;) jeszcze na początku lat 70 stały na Baranim dwie wieże- co prawda nie ratuje mnie to przed oskarżeniem o sklerozę- jednakże warto wiedzieć...;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz